Zdających egzaminy w tutejszym Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego jest wyraźnie mniej, a właściciele szkół nauki jazdy przyznają, że następuje załamanie rynku.
Na ulicach Łomży nadal jeździ sporo charakterystycznych "L"-ek, jednak nie jest to natężenie, jakie obserwowaliśmy w ostatnich latach.
Powodów tego zjawiska jest kilka. Dwa najważniejsze to: niż demograficzny (coraz mniej jest 18-latków, którzy mogliby zostać kierowcami), a także zmienione w styczniu zasady egzaminów.
Teraz uczą się przepisów
Od 19 stycznia kandydaci na kierowców muszą się zmierzyć z o wiele trudniejszymi testami. W WORD-ach przeważa jednak opinia, że duża baza pytań, która na dodatek jest niejawna, uniemożliwia teraz wkuwanie odpowiedzi na pamięć. Testy wreszcie weryfikują wiedzę kandydatów o przepisach drogowych.
Nie zgadza się z tym Zdzisław Kopańczyk, właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców "Ziko" w Łomży.
- Te testy zostały nierzetelnie przygotowane - uważa. - Kursanci skarżą się, że są w nich błędy. Tylko jak to zweryfikować, skoro baza pytań stanowi tajemnicę? Powinna być dostępna, niech zawiera nawet 5 tysięcy pytań, ale niech będzie jawna - postuluje instruktor.
Podobnego zdania są inni właściciele szkół nauki jazdy. Jak twierdzą, ludzie wstrzymali się z kursami i zdawaniem egzaminów, bo czekają na kolejne zmiany, dzięki którym "teoria" ma być łatwiejsza do zdania. Nie wszystkie OSK przetrwają ten ciężki okres. Tymczasem z prowadzenia kursów utrzymuje się w Łomży wiele osób. Aktualnie zarejestrowanych jest tu 28 szkół nauki jazdy. Jak dowiedzieliśmy się w magistracie, w ub. roku z rejestru, na wniosek przedsiębiorców, skreślonych zostało sześć szkół nauki jazdy, od początku 2013 roku do chwili obecnej - cztery. W miejsce upadających powstają jednak nowe szkoły - w tym samym czasie do rejestru wpisanych zostało ich łącznie 10.
Łatwiej nie będzie
Obecnie niektórzy kursanci podchodzą do egzaminu po kilka - nawet kilkanaście razy. Przypomnijmy, że każda taka próba kosztuje (egzamin teoretyczny - 30 zł, praktyczny - 140 zł).
W łomżyńskim WORD każdy, kto mógł, zdawał w ub. roku i na początku tego - przed 19 stycznia (pamiętamy, jakie były wówczas kolejki). Teraz zdających jest mniej o 30 - 40 proc. WORD ograniczył zatrudnienie o pięć etatów.
Zdawalność egzaminów teoretycznych na kat. B wynosi w Łomży 48 proc. To i tak zdecydowanie więcej, niż tuż po 19 stycznia, kiedy zdawali naprawdę nieliczni.
Jak zauważa Mirosław Oliferuk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łomży, kandydaci zaczęli przykładać się do nauki przepisów, a dzięki temu lepiej im idzie również później podczas egzaminów praktycznych.
A co z tymi, którzy wstrzymali się ze zdawaniem, licząc na to, że egzaminy będą w przyszłości znów łatwiejsze?
- Będzie jeszcze trudniej - nie ma dobrych wiadomości dyr. Oliferuk.
WORD-y w woj. podlaskim i kilku innych województwach korzystają z bazy pytań ITS (zdawalność na poz. 50 proc.), inne - z bazy PWPW (tu zdawalność oscyluje w granicach 30 proc.).
- Od stycznia przyszłego roku te bazy zostaną połączone, a minister zapowiada, że nie będzie żadnego obniżania kryteriów. Wciąż trzeba będzie zdobyć 68 pkt na 74 - tłumaczy dyrektor WORD.
Nowa baza będzie zawierać 2,5 - 3 tys. pytań. I nadal będzie niejawna. Wygląda na to, że nie warto czekać, trzeba próbować zdawać teraz.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
