Odrestaurowanie kamienicy przy ulicy Armii Krajowej, w której ma powstać szkoła artystyczna, tchnęło w ełczan nadzieję, że miasto może odzyskać swój dawny blask. Czy jedyną ku temu przeszkodą jest brak pieniędzy? Okazuje się, że nie.
Mądrze gospodarować
- Nie chodzi tylko o pieniądze - mówi Stanisław Fietkiewicz, prezes Stowarzyszenia Edukacyjno-Kulturalnego Ełk XXI. - Wiadomo, że jest ich mało, ale trzeba racjonalnie gospodarować tymi pieniędzmi, które się posiada. Parodią było malowanie na pokaz domów od frontu, gdy przyjeżdżał do Ełku Jan Paweł II. Zamiast dwunastu domów odrestaurowanych jedynie w części przedniej, trzeba było odnowić choćby tylko pięć, ale w całości i porządnie. Jeżeli pieniędzy nie jest dużo, to trzeba z nich zrobić dobry pożytek. Czy fontanna na jeziorze, która właściwie jest sikawką, to dobre rozporządzanie pieniędzmi?
Zburzyć garaże!
- Chcemy przywrócić dawny blask poniemieckim kamienicom w rejonie historycznego śródmieścia - mówi Sławomir Chilicki, naczelnik wydziału architektury i gospodarki gruntami w ełckim ratuszu. - Projekt będzie zawarty w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Wiemy, że pojawią się jednak problemy i wcale nie chodzi tylko o pieniądze.
Urzędnicy zwracają uwagę na sprawę garaży, które szpecą starą zabudowę miejską.
- Budowano je tam, gdzie się dało - mówi Sławomir Chilicki.- Mieszkańcy uzyskiwali pozwolenia na budowę 10 garaży, stawiano ich 40, dolepiając jeden do drugiego. Właściciele ich nie remontują, garaże są w fatalnym stanie. Ich obecność sprawia, że ełczanie nie mają w centrum miasta miejsca na spacery i parkingi. Teraz trudno będzie miastu o odzyskanie tych terenów, w celu ich lepszego wykorzystania. Garaże jednak koniecznie trzeba odkupić i rozebrać!
Muzeum odkopane z ziemi?
Następną przeszkodą na drodze renowacji zabytkowych kamienic jest postawa wspólnot mieszkaniowych.
- Miasto jest jedynie współwłaścicielem starych kamienic - mówi Sławomir Chilicki. - Zgodnie z prawem, wspólnoty mieszkaniowe również muszą płacić za remonty. Problem w tym, że wspólnoty nie zgadzają się na wykładanie pieniędzy. A bez ich decyzji nie można ruszyć z miejsca.
Zabytkowe budowle, w których można obcować z historią, przyciągają turystów.
- W piwnicach zburzonego ratusza obok dużego kościoła było kiedyś więzienie - mówi Stanisław Fietkiewicz. - W czasie II wojny światowej mieścił się tam areszt. Na jego ścianach widziałem polskie napisy z krwi: "Mamo żegnaj", "Tato to koniec". Niemcy przetrzymywali tam Mazurów. To miejsce zaznaczone krwią powinno być odgruzowane. Można tam urządzić muzeum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
