Nowy kanał wart 100 milionów złotych

Sąsiedzi Mazur, a właściwie zarząd województwa, wykładają 800 tys. zł na fazę wstępną projektu i opracowanie programu rewitalizacji tego szlaku.

Z tej decyzji Zarządu Województwa Podlaskiego ucieszyły się samorządy, które są zainteresowane stworzeniem wodnego szlaku turystycznego. Autorem tego pomysłu jest powiat ełcki.

- Cieszy nas wsparcie sąsiadów, bo Podlasie też jest zainteresowane atrakcyjną inwestycją turystyczną. Już 4 lata szukamy pomysłu na najsprawniejsze poprowadzenie drogi wodnej. Opracowanie projektu to już nie mrzonki, ale fakty - mówi Krzysztof Piłat, starosta ełcki.

Zakłada się poprowadzenie tego szlaku z Orzysza, przez Ełk, a dalej Rajgród i do Kanału Augustowskiego.
Jest to realne, ponieważ pomysłem zaraziły się także województwo warmińsko-mazurskie oraz powiat grajewski, gminy Ełk, Rajgród i Płaska, a także miasto Ełk.

- Nie mówimy jeszcze o kopaniu kanałów i szybkim powstaniu drogi wodnej. Początek inwestycji zakładamy na 2014 rok, a jej zakończenie na 2020 rok - mówi o perspektywach pomysłu Krzysztof Piłat.

Starostwo chce na ten cel pozyskać fundusze z unijnego programu Polska Wschodnia. Już w zadeklarowanej przez Podlasie kwocie 800 tys. zł ponad 700 tys. zł pochodzi z funduszy unijnych.
Trasa wodna będzie liczyła ok. 100 km. Poprowadzi od jez. Tyrkło, przez jez. Orzysz i dalej, wąskimi rzeczkami, do jezior Kraksztyn i Druglin.

- Najwięcej kosztów i kłopotów może pojawić się podczas kopania blisko 6 km kanału z Druglina do małych jeziorek Guzki i Lepaki, a potem do Sunowa. To trudny teren. Kilometrowy przekop z jez. Ełckiego do Selmentu nie będzie problemem, ale trzeba będzie przekonać wielu właścicieli gruntów, by wykopać 6 km kanału pomiędzy Dręstwem i Tajnem - przewiduje Andrzej Pułecki, pełnomocnik starosty ds. szlaku.

W ramach projektu ma powstać plan wspólnego wykorzystania dróg wodnych, ścieżek rowerowych, szlaków pieszych i konnych.

Według wstępnych szacunków, koszty przedsięwzięcia wyniosą co najmniej 100 mln zł.