Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Kangurek Kao już jest - recenzja. Powrót starego przyjaciela w dobrym stylu

Anita Persona
Anita Persona
Kacper Derwisz
Kacper Derwisz
Barwny świat Kangurka powraca.
Barwny świat Kangurka powraca. Tate Multimiedia / zrzut ekranu z gry
Jedna z najpopularniejszych w Polsce marek gier w latach dwutysięcznych, czyli Kangurek Kao, doczekała się odświeżenia. Fani starszych odsłon domagali się przez długi czas powrotu torbacza do świata wirtualnej rozrywki. Producent nie zawiódł i kilka miesięcy temu ogłosił, że powstanie nowy tytuł opowiadający przygody polskiego kangura. Zobaczcie opinię na temat gry weterana serii oraz osoby nowej w uniwersum Kao.

Spis treści

Oryginalne, dwie odsłony Kangurka Kao zostały wydane niemal 20 lat temu na ówczesne konsole i komputery. Nowa gra to kompletny reboot serii, co oznacza, że nie jest powiązana fabularnie ze swoimi poprzednikami. Fani pierwowzoru znajdą tu jednak nawiązania do wcześniejszych odsłon i nie tylko.

Kangurek Kao 2022 (jak się potocznie określa grę), podobnie jak odsłony z dawnych lat jest trójwymiarową grą platformową z widokiem z trzeciej osoby. Wcielamy się w niej w sympatycznego kangura o imieniu Kao, który podczas swojej przygody zdobywa rękawice, pozwalające mu nie tylko na walkę, ale również wykorzystanie mocy żywiołów. Tajemnicza broń i jej umiejętności władania ogniem, lodem i powietrzem są głównymi mechanikami wykorzystywanymi w tytule i całkowitą nowością dla marki.

Nowe przygody Kangurka Kao - fabuła

Wątek fabularny w grze Tate Multimedia jest w zasadzie szczątkowy i jego główną rolą jest uzasadnienie projektu świata gry. Nie znajdziemy tutaj poruszającej historii o miłości, zdradzie i wojnie - ale chyba nikt nie oczekuje tego od takiej marki, jak Kangurek Kao. To sztampowa, płytka opowieść o ratowaniu świata przed zagładą - oczywiście z pomocą grona (irytujących) przyjaciół. Nie oszukujmy się, starsze odsłony również kulały pod względem fabularnym, jednak oczekiwałem, że tym razem będzie się ona chociaż kleiła i trzymała jakoś kupy. Na próżno - nieliczne pytania zadane na początku gry nigdy nie otrzymują satysfakcjonującej odpowiedzi, przez co opowiedzianej historii nie wspomina się jako mocnej strony Kangurka. Na szczęście nie sięga ona do pięt pod względem absurdu tej z pierwszej odsłony cyklu i nie lecimy ni stąd, ni zowąd rakietą w kosmos.

Anita
W mojej opinii fabuła jest poniekąd tym, czego oczekiwałam po Kangurku Kao w pierwszym zetknięciu z serią. Historia i postacie przedstawione w grze nie są głębokie, złożone czy skomplikowane, ale tego nie wymagałam. Całość spełnia doskonale swoją rolę, jako spoiwa i pretekstu do zabawy w produkcji. Ta natomiast z założenia miała być lekka, przyjemna oraz relaksująca i taka jest w istocie. Przyjemna i prosta historia, jak również narracja, to plus w przypadku dzieci, jednak i dorośli znajdą w grze kilka "smaczków" dla siebie. Czy mogło być pod względem fabularnym lepiej? Tak, ale czy jest źle? Zdecydowanie nie.

Kwestie dialogowe mogłyby być rozpisane mniejszymi porcjami.
Kwestie dialogowe mogłyby być rozpisane mniejszymi porcjami. Tate Multimiedia / zrzut ekranu z gry

Gameplay

Jednak fabuła na bok - w końcu jest to gra dla dzieci, w której najważniejsza jest dobra zabawa. W nowego Kangurka gra się naprawdę dobrze. Sterowanie jest bardzo proste i responsywne, dzięki czemu nikt nie powinien mieć problemu z kierowaniem ruchami głównego bohatera. System walki jest przyjazny i niewymagający, a jednocześnie dynamiczny i intuicyjny. Kamera także nie robi za wielu psikusów i nie jest naszym wrogiem, dzięki czemu rozgrywka jest bardzo przyjemna i co najważniejsze, nie frustruje. Skakanie po platformach i używanie mocy żywiołów dostarczy wiele frajdy zarówno młodym jak i starszym graczom.

Osoby nieobyte z grami komputerowymi również nie mają się czego obawiać. Pierwsza plansza w Kangurku jest świetnym wprowadzeniem zarówno do świata gry jak i sterowania. Samouczek pokazuje wszystko jak na dłoni, a każda umiejętność zdobyta w trakcie rozrywki jest skrzętnie wyjaśniana i opisana. Więc jeśli jesteś niedzielnym graczem, albo Kangurek Kao przyciągnął uwagę twojej pociechy, sterowanie z pewnością nie przeszkodzi wam we wspólnym cieszeniu się grą.

Wkurzony krab wszystko dokładnie objaśnia.
Wkurzony krab wszystko dokładnie objaśnia. Tate Multimiedia / zrzut ekranu z gry

Jak prezentuje się Kangurek Kao 2022?

Oprawa wizualna gry stoi na, delikatnie mówiąc, poprawnym poziomie. Całość jest ładna i kolorowa, jak przystało na Kangurka Kao i prostą grę platformową. Tekstury i modele postaci są dobrej jakości, jednak w ogrywanej przeze mnie wersji na PS5 zdecydowanie nie sprawiały "next-genowego" wrażenia - bardziej przypominały standard z czasów PlayStation 3. Całość ma też kilka problemów - mimika i ruchy postaci w przerywnikach filmowych praktycznie nie istnieją, a usta poruszają się bohaterom nawet gdy milczą.

Jednak uważam, że twórcy prawdopodobnie podjęli decyzje dotyczące wyglądu gry świadomie i nie można im mieć tego za złe. Należy wziąć też pod uwagę, że jednocześnie tytuł został wydany na sześć bieżących platform, które znacznie różnią się od siebie wydajnością i osiągami. Mowa tutaj o:

  • PlayStation 4,
  • PlayStation 5,
  • Xbox One,
  • Xbox Series X / S,
  • Nintendo Switch,
  • PC.

Sugerowana cena gry jest o połowę niższa niż dzisiejszy standard w przypadku gier AAA od dużych wydawców. Budżet przeznaczony na produkcję zapewne też nie należał do olbrzymich, więc należy pochwalić twórców za to, że Kangurek Kao ostatecznie naprawdę cieszy oko.

Anita
Kangurek Kao nie może się może równać z największymi tytułami ostatnich czasów, jak choćby Ratchet & Clank: Rift Apart. Trzeba mieć jednak na uwadze, iż to tytuł AAA o nieporównywalnie większym nakładzie finansowych i znacznie szerszym gronie twórców pracujących przy tytule, niż w przypadku polskiej gry. Niemniej Tate Multimedia spisało się całkiem nieźle, a gra działa płynie (choć zdarzały się momenty "klatkowania", jednak nie wpływały na rozgrywkę) i ładnie wygląda. Nie uniknięto niestety kilku niedociągnięć w animacjach, jak choćby wspomniane poruszanie ustami w cutscenkach. Ostatecznie jednak, wizualne odświeżenie projektu pierwowzoru udało się twórcom nowego Kangurka Kao bardzo dobrze - gra zyskała nowy, bardziej "dzisiejszy" sznyt, a przy tym zachowała klimat pierwowzoru.

Kao wygląda ładnie, jak na specyficzną stylistykę gry.
Kao wygląda ładnie, jak na specyficzną stylistykę gry. Tate Multimiedia / zrzut ekranu z gry

Kangurek Kao - dialogi i dubbing

W wersji przedpremierowej ciekawie prezentowała się polska wersja gry. Aktorzy głosowi są dopasowani do swoich ról całkiem nieźle i słuchanie ich nie razi w uszy jakoś strasznie - co ma miejsce w przypadku nawet niektórych większych gier. Jednak dialogi w formie dubbingu często odbiegają treścią od napisów, które pojawiały się na ekranie. Widocznie przygotowaniem treści czytanych zajmowała się zupełnie inna osoba niż tych wyświetlających się w formie tekstowej.

Przy dialogach pozostając - te w polskiej wersji językowej nieudolnie próbują zabawnie nawiązywać do popkultury. Usłyszymy na przykład, że ktoś dostał strzałą w kolano, handlarzem przedmiotami jest zwierzę identyfikowane z memem o "Januszu nosaczu", a mama głównego bohatera denerwuję się na Kao, że zbyt dużo czasu spędza na TukTaku.

Anita
Nie przeszkadzają mi specjalnie wspomniane nawiązania, gdyż sama jestem fanką wszelkiego rodzaju "smaczków" i odniesień. Niektóre z występujących w Kangurku Kao są mniej zabawne od innych, ale ostatecznie działają na plus i kilka razy się przy nich uśmiechnęłam, a o to przecież twórcom chodziło.

Archaizmy to miecz obosieczny

Nie oszukujmy się - popularność Kangurka Kao bazuje w dużej mierze na nostalgii dzieci i młodzieży dorastających na początku obecnego tysiąclecia. Nie dziwi więc obecność niektórych mechanik, które z powodzeniem można już nazwać archaicznymi. Z jednej strony czynią one grę bardziej "znajomą" i pomagają poczuć się jak za dawnych lat, z drugiej zaś frustrują, gdyż... pomagają poczuć się jak za dawnych lat.

Ilość serduszek możemy zwiększać wraz z postępem fabularnym.
Ilość serduszek możemy zwiększać wraz z postępem fabularnym. Tate Multimiedia / zrzut ekranu z gry

Jedną z tych mechanik jest system żyć i zdrowia Kangurka. Choć gra w przeciwieństwie do swoich pierwowzorów nie jest specjalnie trudna i nie przyjdzie nam ginąć na każdym kroku, z początku tracenie żyć może nieźle frustrować. Na start otrzymujemy trzy serduszka i pięć żyć. Gdy otrzymamy obrażenia od wroga, tracimy jedno serduszko. Gdy stracimy wszystkie serduszka, tracimy życie, a gra cofa nas do ostatniego punktu kontrolnego, co jest oczywiście uczciwe. Jednak po stracie wszystkich żyć musimy zaczynać cały poziom od nowa, co na 2022 rok nie jest według mnie rozwiązaniem zbyt dobrym. Ograniczona liczba szans jest reliktem przeszłości i tym powinna pozostać - nie znam nikogo, kto by tęsknił za powtarzaniem całych, długich plansz od zera.

Miłym archaizmem dla kolekcjonerów tzw. "znajdziek" będzie duża ilość przedmiotów do zbierania w każdym z etapów. Jestem osobą, która bardzo lubi wyciskać z gry wszystko co się da i "maksować" tytuły, które mi się podobają. Kangurek bardzo mnie wciągnął i chętnie zbierałem poukrywane sekrety, chcąc uzyskać 100% ukończenia każdej planszy. Jedną z rzeczy z gatunku czysto kolekcjonerskiego są diamenty rozsiane w różnych miejscach poziomów. Te, w odróżnieniu od innych znajdziek, po każdej stracie życia muszą być zbierane od nowa, co nie ma żadnego logicznego uzasadnienia i tylko utrudnia czerpanie satysfakcji. Przypomina to system znany z gry Banjoo-Kazooie na konsole Nintendo 64, z którego tytuł ten jest niesławny w kręgach pasjonatów maksowania.

Za zebrane monety możemy zakupić stroje dla Kangurka. Wśród nich znajdziemy znajome skórki.
Za zebrane monety możemy zakupić stroje dla Kangurka. Wśród nich znajdziemy znajome skórki. Tate Multimiedia / zrzut ekranu z gry

Podsumowanie redakcji

Krótko mówiąc, Kangurek Kao to lekka w odbiorze i przyjemna interaktywna rozrywka, która pomimo kilku wad niezwykle wciąga. Tytuł nie próbuje być rewolucyjny na siłę i dostarcza świetniej zabawy za pomocą nieco archaicznych, lecz sprawdzonych rozwiązań. Twórcy przy tym bardzo się postarali, aby całość prezentowała się ładnie, a gameplay był satysfakconujący, przyjemy i prfzystepny dla każdego. Tym sposobem, Kangurek Kao jest produkcją skierowaną do każdej grupy wiekowej i zadowoli zarówno dorosłych już fanów serii, jak również zupełnie nowych oraz najmłodszych użytkowników. Ostatecznie to dobra propozycja dla chcących odbyć sentymentalną podróż, młodszych graczy oraz wszystkich miłośników platformówek 3D i wszystkim z nich gwarantuje relaks i możliwość przyjemnego spędzenia czasu.

Zobacz screeny z Kangurka Kao w naszej galerii

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Kangurek Kao już jest - recenzja. Powrót starego przyjaciela w dobrym stylu - GRA.PL

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna