Podatek, którym rząd zamierza objąć wielkopowierzchniowe sklepy, bardziej niż zagraniczne koncerny dotknie polskie sieci - obawiają się przedstawiciele krajowych firm z branży spożywczej. I protestują przeciw wprowadzaniu krzywdzących przepisów.
Do protestu przyłączył się także PSS Społem w Bielsku Podlaskim, który umieścił w mieście banery krytykujące nowy podatek
Początkowo rząd miał pomysł, by opodatkować wszystkie sklepy, których powierzchnia przekracza 250 mkw. Ale sklepy o takiej powierzchni mają nie tylko zagraniczne sieci marketów, ale także lokalne sieci spożywcze.
- To dla nas nóż w plecy - nie przebiera w słowach Antonina Turkowicz, prezes PSS Społem Bielsk Podlaski.
...I wraz z innymi polskimi spożywcami ostrzega, że wprowadzenie nowego podatku może spowodować oszczędzanie na kosztach, zamykanie nierentownych sklepów. Aprzecież to są miejsca pracy!
- Znając życie, międzynarodowe koncerny jakoś z tego się wymigają, a podatek dotknie lokalne sieci sklepów - obawia się Turkowicz.
Przedstawiciele polskiego handlu detalicznego zaczęli negocjacje, które mają doprowadzić do tego, by podatkiem objąć zachodnie koncerny płacące podatki poza granicami Polski, a od dodatkowych kosztów uchronić rodzimych przedsiębiorców.
Obie strony mają nadzieję na kompromis.
Pojawił się pomysł, by podatek naliczać nie od powierzchni a od obrotów. Trwają konsultacje w tej kwestii.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?