Szczęśliwa trzynastka - tak podsumowują mijający rok Justyna i Mariusz Poświatowie z Białegostoku. On dostał wreszcie umowę o pracę na stałe, a w listopadzie na świat przyszła córeczka Lenka. - Od teściów dostaliśmy rok temu takie życzenia na święta, żeby w przyszłym pojawiło się dzieciątko. No i życzenia się spełniły - śmieje się 29-latek.
- Mąż nie dosypia. Życie wywróciło nam się do góry nogami. Ale pozytywnie - dodaje pani Justyna.
- Jestem niesamowicie szczęśliwy. Zrealizowałem swoje marzenie o zdrowej, szczęśliwej rodzinie i stabilnej sytuacji finansowej - podsumowuje pan Mariusz, spoglądając na drzemiącą w wózeczku 6-tygodniową dziewczynkę.
Rodzina nie musi się martwić o dach nad głową. - Mamy własnościowe mieszkanie dzięki kredytowi zaciągniętemu pięć lat temu. Będziemy spłacać go jeszcze przez 25 lat. Ale i tak cieszę się, że go zaciągnęliśmy, bo wtedy było o to prościej - podkreśla Mariusz Poświata. - Nie było takich wymogów jak obecnie. Teraz trzeba mieć i wysokie zarobki, i zabezpieczenie finansowe.
Teraz, gdy pojawił się nowy członek rodziny, a pani Justyna jest na zasiłku macierzyńskim, rodzina Poświatów mogłaby nie spełniać warunków, by skorzystać z wchodzącego od 2014 r. programu rządowych dopłat "Mieszkanie dla Młodych".
- Najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe. A lekarstwa, szczepienia, wizyty u lekarza są bardzo drogie. Nasze państwo finansuje tylko około 1/10 tego wszystkiego. O resztę muszą zadbać rodzice - precyzuje mężczyzna.
A co na temat polityki prorodzinnej sądzi jego żona?
- To, co nas zirytowało, jeszcze zanim córka pojawiła się na świecie, to podniesienie w 2012 r. podatku VAT na rzeczy dla dzieci - przypomina pani Justyna. - Ubranka, pieluchy, kosmetyki pielęgnacyjne, witaminy i tym podobne. To około 200 zł na "dzień dobry".
Rodzice zrobią wszystko, by zapewnić dziecku jak najlepsze warunki - oby tylko była praca. A z tym, jak podkreślają nasi rozmówcy, nie jest dobrze, zwłaszcza w Podlaskiem. Pani Justyna ma nadzieję, że choć skończyła jej się umowa, wróci do pracy w swej dawnej firmie lub znajdzie zatrudnienie gdzie indziej.
- Przyszły rok nie zapowiada się wesoło. Będą kolejne zmiany w podatkach, uderzające w firmy, bezrobocie ma znowu wzrosnąć. Ekonomiści już straszą, że w 2014 r. połowa osób w wieku 24-32 lata, czyli naszym, będzie bez pracy. Ale na razie jest dobrze. Po siedmiu latach (w branży motoryzacyjnej - przyp. red.) podpisałem wreszcie umowę o pracę na stałe - cieszy się Mariusz Poświata.
Rodzina ceni sobie życie w Białymstoku. - Mamy piękne tereny. To przyjazne miasto - mówi pani Justyna.
- I wciąż się rozwija. Zwłaszcza, jeśli chodzi o infrastrukturę drogową - dodaje jej mąż. - Przybywa nam galerii. Choć część osób sądzi, że jest ich za dużo, to - według mnie - są to kolejne miejsca pracy. A tych na pewno brakuje. W skali od 1 do 10, dałbym Białemustokowi 6 z plusem.
Za "minus" uważa brak lotniska i buspasy, które pojawiły się na drogach dwujezdniowych. Jego zdaniem powinno być więcej dróg szybkiego ruchu, które połączą Podlaskie z zachodem i spowodują rozwój naszego regionu i biznesu.
Co rodzina Poświatów zapamięta z 2013 r.?
- Podczas minionych 12 miesięcy odeszło wielu znanych polityków, pisarzy. Ale wybraliśmy też nowego papieża Franciszka, a na świat przyszło dziecko następcy brytyjskiego tronu - księcia Williama i księżnej Kate, którzy - tak na marginesie - brali ślub w tym samym roku co my - mówi z uśmiechem 29-letni białostoczanin.
Czego życzyć na nowy rok?
- Wzajemnego zrozumienia i spokoju - odpowiada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?