Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Numer z aparatem!

Anna Mierzyńska
Jako pierwsi, we wrześniu, pisaliśmy o sprawie aparatu i laptopa. Zupełnie przez przypadek zamieściliśmy też zdjęcie, na którym K. Putra robi fotkę nikonem - identycznym jak zaginiony.
Jako pierwsi, we wrześniu, pisaliśmy o sprawie aparatu i laptopa. Zupełnie przez przypadek zamieściliśmy też zdjęcie, na którym K. Putra robi fotkę nikonem - identycznym jak zaginiony. B.F. Skok
Białystok. To nie ten aparat! - orzekli fachowcy. A to oznacza, że aparat fotograficzny, który zaginął w spółce "Lech", nie jest tym, który zwrócono! Czy prokuratura zechce wreszcie sprawdzić, co się stało z miejskim sprzętem?

Cała sprawa miała swój początek we wrześniu, podczas kampanii wyborczej. Jako pierwsi napisaliśmy o tym, że zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył białostocki radny Zbigniew Nikitorowicz. W piśmie wskazywał na Krzysztofa Putrę, obecnie wicemarszałka Sejmu, jako tego, który rzekomo miał przywłaszczyć sobie te przedmioty. W październiku, kilka dni po wyborach, aparat fotograficzny marki Nikon (wart w chwili zakupu 2990 zł) jednak się znalazł. Do spółki przyniósł go Rafał Rudnicki, także białostocki radny, jednocześnie pracownik "Lecha" przebywający obecnie na bezpłatnym urlopie. Tłumaczył nam, że wcześniej nie wiedział, że ma aparat w swoim mieszkaniu. Kilka dni później prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, argumentując to m.in. tym, że aparat się znalazł.
Zarząd "Lecha" wysłał jednak aparat do ekspertyzy. Chciał przede wszystkim dowiedzieć się, czy oddano właściwy sprzęt. W poniedziałek serwis fotograficzny dał jednoznaczną odpowiedź.
- Okazuje się, że to nie jest ten aparat, który zaginął. Nie zgadza się numer seryjny - powiedział nam Jarosław Wasilewski z "Lecha".
- Oddałem ten aparat, który oddałem - lakonicznie skomentował ustalenia serwisu Rafał Rudnicki.
Zarząd "Lecha" już w piątek złożył zażalenie na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa. Jak się dowiedzieliśmy, Prokuratura Białystok-Północ właśnie to zażalenie rozpatruje. Być może nie prześle go nawet do sądu, tylko sama zdecyduje o wszczęciu postępowania. Decyzja ma zostać podjęta jeszcze w tym tygodniu. Jak mówią prokuratorzy, sytuacja jest dość skomplikowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna