O oskarżeniu władza nie wie

Prezes nie zostanie, przynajmniej na razie, zawieszony w czynnościach. Władze Suwałk twierdzą bowiem, że nie mają pojęcia o sprawie, choć jest o niej głośno w mieście od miesięcy. - Nic nie wiemy, ponieważ do urzędu miejskiego nie wpłynęła żadna informacja na ten temat - zapewnia Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza. - W takiej sytuacji trudno jest zajmować jakiekolwiek stanowisko.

Tadeusz K. jest prezesem Parku Naukowo-Technologicznego Polska-Wschód w Suwałkach. To spółka akcyjna, w której miasto ma pakiet większościowy.
Prokuratura zarzuca K., że w pierwszej połowie minionego roku zaoferował Grzegorzowi J. pomoc w załatwieniu egzaminu na prawo jazdy.

- Powołując się na wpływy w suwalskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, podjął się płatnej protekcji - precyzuje zarzut Marek Winnicki, śledczy z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, która prowadziła w tej sprawie postępowanie.

W przestępczy proceder były zamieszane w sumie cztery osoby. Grzegorz J. miał zafundować egzaminatorowi torbę, w której były m.in. dwa węgorze oraz alkohol. Ile, tego śledczym nie udało się ustalić. W zamian za korzyść egzaminator pomógł kursantowi - tak przynajmniej utrzymuje prokuratura - zaliczyć egzamin teoretyczny.
Tadeusz K. wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Wczoraj był nieuchwytny.
A co na temat oskarżonego prezesa sądzi rada nadzorcza spółki? Jerzy Wawruk, jej były prezes (kadencja minęła w ubiegłym miesiącu, a nowa rada jeszcze się nie ukonstytuowała - dop. redakcji) twierdzi, że sprawa z pewnością będzie wyjaśniana.

- Kilka tygodni temu prezes otrzymał absolutorium za ubiegły rok - dodaje Wawruk. - Nie mieliśmy zastrzeżeń do jego pracy. Natomiast na temat postępowania nie rozmawialiśmy, ponieważ jeszcze wtedy śledztwo było w toku. Teraz sytuacja się zmieniła i na pewno nie pozostawimy tego bez echa.
Wczoraj akt oskarżenia trafił do suwalskiego sądu.