Wszakże w latach, gdy polską telewizję stanowiły tylko TVP1 i TVP 2, w Białymstoku i okolicach odbieraliśmy program z Moskwy. A w nim nie mogło zabraknąć choćby jednego meczu słynnej „sbornej”. Ba, pamiętam, jak w noc sylwestrową telewizja tow. Leonida Breżniewa transmitowała z Kanady mecz zawodowców Montreal Canadiens z reprezentacją ZSRR. Pamiętam niemalże płacz komentatora, bo „sborna” przegrała 2:3, choć po dwóch tercjach prowadziła 2:0. W trzeciej trzy razy na listę strzelców wpisał się sławny Guy Lafleur.
Właśnie ta silna ekipa radziecka była rywalem reprezentacji Polski w mistrzostwach świata grupy „A” w Katowicach w 1976 roku, o czym przypomniano przy okazji odbywających się obecnie w stolicy Górnego Śląska mistrzostw Dywizji IA (dawniej grupy „B”). Powrócono do wspomnień nie bez kozery, bo przecież wówczas biało-czerwoni sensacyjnie wygrali 6:4.
Przed tym historycznym meczem w „Spodku” nasi hokeiści potrafili przegrać ze „sborną” 1:16, 0:17, a nawet 0:20. Nasza ówczesna telewizja podeszła więc do tego pojedynku bardzo „ostrożnie”. W godzinach popołudniowych, bodajże w programie dla młodzieży, postanowiła pokazać klasę i siłę rywali. I oto czołowy napastnik świata Borys Michajłow oddał strzał z niebieskiej linii do bramki, w której ustawiono skórzaną walizkę. Zmierzono prędkość krążka, który przebił walizkę na wylot. Ponad 100 km na godzinę!
W programie telewizyjnym nie było transmisji meczu, a jedynie w późnych godzinach miała być odtworzona III tercja. Być może dlatego, że decydenci bali się kompromitującej porażki naszej reprezentacji i wrogich okrzyków kibiców pod adresem naszych „przyjaciół” z ZSRR. Jednak późnym wieczorem zmieniono program i mogliśmy obejrzeć „transmisję” wspaniałej gry biało-czerwonych i jedynego ich zwycięstwa w całej historii konfrontacji z hokeistami ZSRR.
Mecz z 1976 roku na długo zapadł też w pamięć naszym rywalom. Dziesięć lat później mistrzostwa świata grupy „A” odbywały się w Moskwie. Gdy podczas ceremonii otwarcia na lód wjechał hokeista z biało-czerwoną flagą, radziecki komentator telewizyjny powiedział mniej więcej tak: „Witamy drużynę Polski, która awansowała z grupy „B”. Jako beniaminek zapewne chce się utrzymać wśród najlepszych. Nie jest to mocna drużyna. Ale na pewno pamiętacie, jak podczas mistrzostw w Katowicach w 1976 roku Polacy pokonali naszą sborną 6:4”...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?