Pokrzywdzeni pochodzą z Białegostoku, Augustowa, ale i spoza woj. podlaskiego - między innymi z Łodzi, Lublina, Sanoka i Ostrowa Wielkopolskiego. Nie wszyscy seniorzy doczekali wyroku. Przestępstwa o jakich mowa miały bowiem miejsce jeszcze w 2008 r. Oskarżony ponad 10 lat ukrywał się przed organami ścigania. Został zatrzymany w Wielkiej Brytanii w październiku 2019 r.
Choć Daniel Ł. nie przyznaje się do winy, w lutym Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał go za cztery próby i 15 dokonanych przestępstw. Orzekł też obowiązek naprawienia szkody. Wyłudzone kwoty ma zwrócić solidarnie z innymi skazanymi w tej sprawie. Pokrzywdzeni tracili od 5 tys. zł do 17 tys. zł. W sumie - 160 tys. zł.
Mechanizm wszystkich oszustw był podobny. Jeden ze sprawców wykonywał połączenia telefoniczne do kobiet w podeszłym wieku. Udawał wnuczka, siostrzeńca lub innego krewnego. Prosił o pożyczenie pieniędzy pod wymyślonym pretekstem. Zmanipulowane kobiety gotówkę przekazywały rzekomemu koledze rozmówcy – w rzeczywistości innemu członkowi gangu.
Pewnego razu dwóch z nich wpadło na gorącym uczynku. W sumie w 2008 i 2009 r. w rękach śledczych było trzech podejrzanych. Wiele lat temu usłyszeli prawomocne wyroki, z czego najwyższy to 5 lat więzienia.
Główne dowody, które mają obciążać Daniela Ł., to analiza telefonów oraz zeznania wcześniej skazanych wspólników. Twierdzą, że miał ich werbować; mówić, gdzie mają jechać; odbierać pieniądze od "kurierów" i przekazywać dalej.
Zobacz także: Oszustwo na policjanta w Białymstoku. 18-letni "odbierak" miał przy sobie marihuanę (zdjęcia)
Dowody te kwestionuje obrona. Przyznaje, że po 12 latach od przestępstwa, pewne ślady ulegają zatarciu.
- Ale to nie zwalnia sądu orzekającego od tego, żeby rzetelnie przeprowadzić proces - podkreślał adw. Marek Siudowski. - Proces był prowadzony bardzo szybko i sprawnie, ale nie zawsze szybko znaczy dobrze.
Przede wszystkim za błąd uważa fakt, że wielu z kluczowych świadków sąd nie przesłuchał osobiście, a jedynie odczytał ich wcześniejsze zeznania. Nie była możliwa konfrontacja, oskarżony nie mógł zadawać pytań. A to, według adwokata, ograniczenie prawa do obrony. Wnosił o uniewinnienie Daniela Ł., cofnięcia sprawy do ponownego rozpoznania lub, z ostrożności procesowej, o złagodzenie orzeczonego kary. Jako argument podał niewielką wartość szkody.
W ripoście prokurator podkreślił, że sąd wyczerpał wszystkie możliwości przesłuchania świadków, włącznie z nakazem zatrzymania i doprowadzenia, ale zakończyły się fiaskiem. Dodał, że szkód powstałych na skutek przestępstw zarzucanych oskarżonemu nie można rozpatrywać jedynie w wymiarze materialnym, ale też szkodliwości społecznej. Ponad to, jednostkowo dla ofiar mogły to być wszystkie oszczędności.
- Odebranie dorobku życia od osób ciężko doświadczonych przez życie winno powodować, że te działanie należy ocenić szczególnie negatywnie - uważa prokurator Tadeusz Marek. Wnosi o zaostrzenie kary łącznej z 6,5 do 9 lat pozbawienia wolności.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku zostanie ogłoszony w przyszły czwartek.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?