Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ocalił ich gest prezydenta

Kamil Pawelczyk [email protected]
Kamil Kamiński i Satsita Khumaidova są bardzo zadowoleni z faktu, że nie muszą opuszczać łomżyńskiej siedziby fundacji. Mogą się teraz skupić na realizowaniu projektu i pomocy innym.
Kamil Kamiński i Satsita Khumaidova są bardzo zadowoleni z faktu, że nie muszą opuszczać łomżyńskiej siedziby fundacji. Mogą się teraz skupić na realizowaniu projektu i pomocy innym.
Dyrektor MOPS-u nie wyrzuci pracowników fundacji na bruk.

Brak pomieszczeń do pracy dla nowych urzędników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej miał być powodem wymówienia najmu pomieszczeń, w których mieści się biuro fundacji Ocalenie.

Niespodziewanie tuż przed świętami dyrektor MOPS-u powiadomił pracowników fundacji o tym, że mogą zostać w lokalu. Okazuje się, że ogromny wpływ na tę decyzję miał prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski.

Bo włodarz mnie poprosił
Przypomnijmy, że we wrześniu Ocalenie dostało wymówienie najmu pomieszczeń, w których mieści się punkt konsultacyjny dla uchodźców. Wówczas dyrektor MOPS-u twierdził, że miejski ośrodek rozpoczyna unijny program, który wymaga zatrudnienia nowych urzędników, którzy nie mają pomieszczeń do pracy.
Dziwnym trafem decyzja zbiegła się w czasie z brakiem zgody ówczesnego prezydenta Jerzego Brzezińskiego na organizację imprezy na Starym Rynku "Wielokulturowa Łomża". W tej sprawie fundacja wystosowała list otwarty i otrzymała wsparcie wielu organizacji pozarządowych. Gdy pracownicy fundacji szukali nowego lokalu, został zlikwidowany ośrodek dla uchodźców przy ul. Wesołej.

- To był dla nas bardzo ciężki okres, bo te wszystkie złe decyzje zbiegły się w czasie - przyznaje Kamil Kamiński z fundacji Ocalenie. - Na szczęście zaczynamy patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Bez wątpienia wpływ na to ma "zmiana warty" w łomżyńskim ratuszu. Tuż przed świętami pracownicy fundacji usłyszeli dobre wieści.

- Dyrektor powiadomił nas, że jednak możemy zostać - mówi Kamiński. - Teraz czekamy już tylko na pisemne potwierdzenie tej decyzji.

Co więc się stało, że dyrektor Wiesław Jagielak zmienił swoją decyzję?
- Rozmawiałem z prezydentem Mieczysławem Czerniawskim - mówi Wiesław Jagielak, dyrektor łomżyńskiego MOPS-u. - Poprosił mnie o to, bym pozwolił dalej funkcjonować fundacji w budynku MOPS-u, więc się zgodziłem.

Urzędnicy się pomieszczą
Taka decyzja oznacza, że nowi urzędnicy nie dostaną obiecanych dodatkowych pomieszczeń co najmniej do listopada przyszłego roku, bo właśnie wtedy kończy się umowa najmu lokalu.

- Będziemy musieli się jakoś przemęczyć te 10 miesięcy - dodaje z ubolewaniem Wiesław Jagielak.
Warto wspomnieć, że punkt konsultacyjny prowadzony przez fundację to jedyne miejsce, gdzie uchodźcy mogą znaleźć fachową pomoc. Po likwidacji ośrodka szacuje się, że w Łomży mieszka około 300 uchodźców. W ośrodku w Czerwonym Borze jest ich 200.

- W styczniu spotkamy się z prezydentem, by porozmawiać o konkretnych pomysłach dotyczących naszej działalności w mieście - zapowiada Kamil Kamiński.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna