Od 17 września obowiązują zaostrzone przepisy drogowe. Łatwiej będzie stracić prawo jazdy

To druga duża rewolucja w przepisach drogowych w tym roku. Pierwsza była w styczniu. Znacznie wzrosły wtedy mandaty m.in. za przekroczenie prędkości. Kierowcy płacą nawet 2,5 tys. zł za jedno "przewinienie". Wygląda na to, że drogie mandaty przemówiły co niektórym do rozsądku, a na drogach zrobiło się bezpieczniej.

Do końca sierpnia podlaska policja odnotowała niemal dwa razy mniej przypadków przekroczenia prędkości powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym niż w poprzednich latach. W 2020 r. (od stycznia do sierpnia) było ich 1058, w 2021 r. - 1055, w 2022 r. - tylko 536.

Czytaj też:

- Styczniowy wzrost grzywien nakładanych w drodze mandatów znacznie wpłynął na zachowanie kierowców. Widzimy to po statystykach zarówno liczby ujawnianych przekroczeń prędkości, ale też po liczbie wypadków - zaznacza podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.

Od początku br. do końca wakacji doszło w Podlaskiem do 44 wypadków spowodowanych nadmierną prędkością (11 osób zginęło, 56 zostało rannych). W analogicznym okresie 2020 r. wypadków było 80 (21 ofiar śmiertelnych, 84 rannych), a w 2021 r. 57 (23 zabitych, 53 rannych). Spadła też ogólna liczba wypadków drogowych w regionie. W stosunku do zeszłego roku - o 13,6 proc. Były też mniej tragiczne. Zginęło o ponad 1/5 mniej osób, a liczba rannych spadła o 16,2 proc.

Wprowadzone 17 września zmiany w przepisach to kontynuacja polityki zaostrzania kar. Nowe prawo nie tylko mocniej uderza piratów drogowych po kieszeni, ale sprawia, że łatwiej mogą stracić prawo jazdy. Wzrosła liczba punktów karnych za poszczególne wykroczenia (np. za korzystanie z telefonu komórkowego podczas jazdy będzie można dostać już nie 5 a 12), ale też ich maksymalna granica. Za najbardziej rażące zachowania możemy otrzymać nawet 15 punktów, a nie 10 - jak do tej pory.

Zobacz także:

- Mówimy tutaj m.in. o przekroczeniach prędkości o więcej niż 70 km/h, wykroczeniach popełnianych w stosunku do osób pieszych - czyli nie ustąpienie pierwszeństwa na przejściu dla pieszych, wyprzedzanie na przejściu, czy ominięcie samochodu, który zatrzymał się, żeby ustąpić pierwszeństwa pieszemu - ale też wjeżdżania na przejazd kolejowy, kiedy sygnalizator wskazuje światło czerwone lub objeżdżanie opuszczonych zapór i półzapór - wymienia podinsp. Krupa.

Pozostałe maksymalnie "punktowane" wykroczenia to też jazda po spożyciu i w stanie nietrzeźwości, czy jazda autostradą i drogą ekspresową pod prąd.

Inna ważna zmiana to fakt, że punkty karne nie będą kasowane po roku, a po 2 latach. Co ważne, czas będzie biegł nie od chwili otrzymania, a opłacenia mandatu.

Limit punktów karnych nadal wynosi 24, a po jego przekroczeniu kierowca traci prawo jazdy. Do tej pory dwa razy do roku mógł skorzystać z kursu redukującego liczbę punktów w WORD (każdy to minus 6), ale od 17 września kursy zostały zniesione.

Do przepisów wchodzi też kara za recydywę. Kierujący, który popełni wykroczenia z określonej listy, a w ciągu dwóch lat ponownie zostanie przyłapany na tym samym występku, zapłaci podwójną stawkę mandatu. Przykładowo, jeśli wjedzie na przejazd kolejowy mimo opuszczających się rogatek zapłaci 4 tys. zł zamiast 2 tys. zł.

Należy pamiętać, że w przypadku szczególnie poważnych sytuacji policjant może skierować sprawę do rozpatrzenia przez sąd. Ten może orzec grzywnę do wysokości nawet 30 tys. zł.