Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 2:0 do 2:2. Frajerski remis Jagiellonii

(mark)
Jagiellonia Białystok nie utrzymała prowadzenia 2:0 i w drugiej połowie zepchnięta do obrony straciła dwie bramki. Remis z Widzewem 2:2 to strata pewnych dwóch punktów.

Łódzki Widzew chciał zaskoczyć Jagiellonię na samym początku spotkania. Piłkarze gości ruszyli do ataku i nie minęły dwie minuty, jak dwukrotnie zagościli w polu karnym Jagiellonii. Na szczęście Marcin Kaczmarek, a chwilę Mariusz Rybicki nie wykorzystali swoich szans.
Podopieczni trenera Tomasza Hajty odpowiedzieli rzutem wolny. W 4 minucie z okolicy linii bocznej na pole karne Widzewa zacentrował Dawid Plizga. Do główki wyskoczył Alexis Norambuena, ale jego uderzenie pewnie obronił Maciej Mielcarz.
Jagiellonia dość szybko przejęła na boisku inicjatywę, atakując lewym skrzydłem. W 14 minucie Tomasz Kupisz zagrał do Plizgi. Ten zobaczył Nikę Dzalamidze i odegrał piłkę na 16. metr. Były piłkarz Widzewa nie oszczędził swoich kolegów i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Mielcarza.
Widzewiacy musieli rozpocząć od środka boiska i nie myśleli zapewne, że bardzo szybko wrócą w to miejsce. Po ich błędzie piłkarze Jagiellonii przejęli piłkę, a Dzalamidze, po raz drugi zdecydował się na strzał na bramkę Mielcarza. Trochę zasłonięty przez obrońców Mielcarz po raz drugi skapitulował w przeciągu 60 sekund!
15 minuta i 2:0 dla Jagiellonii. Tego jeszcze nie było na stadionie przy ul. Wiosennej. Białostoczanie mieli miażdżąca przewagę w posiadaniu piłki. Po kwadransie wynosiła ona 74 do 26 procent.
Żółto-czerwoni musieli mieć się jednak na baczności. W 34 minucie Ukah popełnił błąd, po którym piłkę wyłuskał spod jego nóg Kaczmarek. Piłkarz Widzewa chybił jednak posyłając piłkę obok słupka bramki Jagi.
Szybko akcja przeniosła się pod drugą bramkę, gdzie Plizga był w idealnej sytuacji by strzelić bramkę. Uderzenie było jednak za słabe i Mielcarz z łatwością wyłapał piłkę.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Widzew stworzył sobie najlepszą sytuację do zdobycia gola. W ostatniej chwili strzał Rybickiego wślizgiem podbił Ukah i piłka wyszła na róg.
W drugiej połowie Jagiellonia z niezrozumiałych powodów cofnęła się ograniczając się tylko do przeszkadzania w akcjach ofensywnych Widzewa. Łodzianie zaś konsekwentnie grali do przodu i z minuty na minutę ich akcje były groźniejsze. Trener Hajto zdjął w międzyczasie z boiska Tomasza Bandrowskiego, Tomasza Frankowskiego i Nikę Dzalamidze. W ich miejsce pojawili się Łukasz Tymiński, Tomasz Zahorski i młody Damian Kądzior. Te zmiany także zachwiały nieco grą drużyny.
W 71 minucie łodzianie strzelili bramkę kontaktową. Z dystansu celnie uderzył aktywny Mariusz Rybicki. Ostatni kwadrans był bardzo nerwowy. Rywale uzyskali wyraźna przewagę i byli co raz bliżsi wyrównania. W 90 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Michał Pazdan. Widzewiacy wykorzystywali rzut wolny. Do dośrodkowania wyszedł Jakub Słowik i minął się z piłką. Futbolówkę z bliska wepchnął do siatki wprowadzony chwilę wcześniej Mariusz Stępiński - 2:2.
Konsternacja na trybunach. Z łatwego prowadzenia i gry pod kontrolą Jagiellonia remisowała i mogła nawet przegrać, gdyż łodzinaie w samej końcówce jeszcze raz strzelali na bramkę białostoczan. Na szczęście niecelnie.

Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 2:2 (2:0)
Bramki: 1:0 - Dzalamidze 14, 2:0 - Dzalamidze 15, 2:1 - Rybicki 71, 2:2 - Mariusz Stępiński 90+1.
Jagiellonia: Jakub Słowik - Filip Modelski, Ugochukwu Ukah, Michał Pazdan, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz, Tomasz Bandrowski (61 Łukasz Tymiński), Rafał Grzyb, Nika Dzalamidze (69 Damian Kądzior) - Dawid Plizga - Tomasz Frankowski (66 Tomasz Zahorski).
Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Thomas Phibel, Sebastian Duda, Jakub Bartkowski - Mariusz Rybicki, Princewill Okachi, Radosław Bartoszewicz (88 Mariusz Stępiński), Sebastian Dudek (56 Adam Banasiak), Marcin Kaczmarek - Jakub Kowalski (56 Sebastian Radzio).
Czerwona kartka: Pazdan (90, za drugą żółtą, Jagiellonia)
Żółte kartki: Pazdan, Norambuena (Jagiellonia); Bartoszewicz, Duda (Widzew).
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna