Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od cywilizacji uciekli na bagno

Kazimierz Radzajewski
Greta Rogoz i Wojciech Syguła zapraszają na wyprawy psim zaprzęgiem. My przejechaliśmy w ten sposób 25 km po drogach i bezdrożach. Doznania są niesamowite!
Greta Rogoz i Wojciech Syguła zapraszają na wyprawy psim zaprzęgiem. My przejechaliśmy w ten sposób 25 km po drogach i bezdrożach. Doznania są niesamowite! K. Radzajewski
Bagna Biebrzańskie. Greta i Wojciech ze sforą psów zamieszkali nad Biebrzą. Powiększyli grono "dziwaków" - miłośników dzikiej natury, których w tych okolicach jest coraz więcej.

Razem z psami rasy husky i alaskan malamut, osiedli w Krynicy k. Krosna. I nie chodzi tu o górskie miejscowości, a o małą wieś nad Biebrzą.

Greta pochodzi z Sanoka, porzuciła polonistykę dla sfory psów zaprzęgowych. Wojtek jest leśnikiem spod Opola. Połączyła ich "psia miłość". Szukali najlepszego miejsca do wypraw zaprzęgami. Znaleźli takie, przypadkowo, na kolonii wsi Krynica: - Co za przestrzeń! Tu kilometrami pędzi się saniami, nie spotykając człowieka - mówią.

Miejscowi przyjęli życzliwie parę i ich psią sforę: - Początkowo trudno nam było to pojąć - zaznacza Andrzej Dębkowski, rolnik z Krynicy.

To nie pierwsi ludzie "z Polski", którzy porzucili wygodne życie w dużym mieście i przenieśli się w okolice Biebrzy.

Krzysztof Kawenczyński, zwany "Królem Biebrzy", traci więc monopol na bycie jedynym "oryginałem". Ten antykwariusz z Warszawy - pierwszy przybysz z wielkiego miasta - osiedlił się 15 lat temu w opuszczonej wsi Budy k. Trzciannego. Za swoich kompanów ma psy, odwiedzają go łosie i wilki. Z początku w okolicach traktowano go jak dziwaka, ale szybko zaskarbił sobie poważanie u miejscowych. Stał się niekwestionowanym "Królem Biebrzy".

Następnym, który poczuł "zew natury", był białostoczanin Mirosław Kobeszko. Osiadł w Uścianku To "podglądacz podwodnego świata Biebrzy" - bo Kobeszko jest nurkiem, byłym mistrzem Polski w tym sporcie, a jednocześnie szkoleniowiec antyterrorystów.

- Nic to jednak przy wrażeniach z nurkowania w tej najdzikszej rzece - opowiada pan Mirek.

W te strony ściągają też artyści, fotograficy i ekolodzy. Tej zimy w Nowej Wsi kupili opuszczone gospodarstwo Tomasz i Grzegorz Kłosowscy, autorzy albumów przyrodniczych. Teraz mają bagna i plenery do zdjęć tuż za płotem. Inne domostwo zasiedliła przyrodnik Małgorzata Górska .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna