Od połowy grudnia mniej połączeń z Warszawą

Takie zmiany od 14 grudnia chce nam zafundować spółka PKP Intercity, która od niedawna odpowiedzialna jest za wszystkie pociągi dalekobieżne. Wcześniej wpływ na układanie corocznego rozkładu jazdy miały PKP Przewozy Regionalne.

- Nie powinnam komentować, bo chodzi tu o inną firmę. Szkoda jednak, mówię to, jako do niedawna mieszkanka Suwałk, że do Warszawy będzie trudniej dojechać - przyznaje Elżbieta Załuska, dyrektor zakładu Przewozów Regionalnych w Białymstoku. - Na pewno, takie rozwiązanie nie ułatwi suwalczanom życia. Wystarczy wspomnieć o studentach, którzy często wybierają stołeczne uczelnie.

"Niemen" zamiast "Jaćwinga"
Pomijając połączenia sezonowe, codziennie z Suwałk do Warszawy odjeżdżały trzy pociągi. PKP Intercity postanowiły zlikwidować "Konopnicką". Zarząd spółki doszedł też do wniosku, że "Jaćwing" swoją trasę będzie zaczynał i kończył w Białymstoku. Osieroconej "Hańczy" postanowiono do towarzystwa dodać "Kingę". Zamiast w Białymstoku, będzie miała stację docelową nad Czarną Hańczą.

W rezultacie zniknie jeden pociąg na dobę. Z interwencją w tej sprawie w połowie października do PKP Intercity zwrócił się Józef Klim, poseł PO. Pisał, że o pomoc zwracają się do niego mieszkańcy Suwalszczyzny, z których wielu studiuje lub pracuje w Warszawie.

Zaproponował kompromisowe rozwiązanie. Sugerował, że do Suwałk trzeba przedłużyć trasę pospiesznego "Niemna", jeżdżącego obecnie, przez Warszawę, z Białegostoku do Bydgoszczy. Takie rozwiązanie, zdaniem parlamentarzysty, nie wpłynęłoby znacząco na koszty ponoszone przez PKP.

"Nic z tego
Odpowiedź właśnie przyszła. Intercity nie widzi możliwości wydłużenia trasy "Niemna". Ewentualnie - w sezonie. Od połowy grudnia więc suwalczanie będą musieli zadowolić się dwoma pociągami do Warszawy.