Odpowiedzią na niezadowalający poziom bezpieczeństwa na polskich drogach i liczbę ofiar śmiertelnych wypadków drogowych miał być projekt „Budowa systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym”.
Okazuje się, że odcinkowy pomiar prędkości praktycznie nie spełnia swojej roli w nocy. Ponad 67 tys. spraw zostało odrzucanych z powodu... nieczytelności zdjęć.
"W przypadku całego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym przedawniło się aż 1,6 mln wykroczeń, o wartości kar wynoszącej ok. 371 mln zł. Przyczyną tego były wadliwe regulacje prawne w zakresie możliwości ustalania i karania sprawców wykroczeń, a przede wszystkim niewystarczająca obsada kadrowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Liczba pracowników obsługująca system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym na koniec 2018 roku wynosiła bowiem 243 osoby i o blisko jedną czwartą odbiegała od założeń przyjętych w Projekcie przy jednocześnie wysokiej rotacji kadry, sięgającej w 2018 roku aż 90 proc." - czytamy w raporcie.
Kontrolerzy NIK wskazują na konieczność podjęcia natychmiastowych zmian organizacyjnych i prawnych w kwestii odcinkowego pomiaru prędkości.
NIK podkreśla, że wypadki drogowe to w dalszym ciągu jedna z najczęstszych przyczyn śmierci Polaków.