Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odczuwasz nagły ból w nodze? Do tego masz obrzęk i gorączkę? Nie lekceważ objawów. To może być zakrzepica

Urszula Ludwiczak
archiwum
Groźna zakrzepica żylna była tematem ostatniej audycji z cyklu "Pytanie do specjalisty" w białostockim Radiu Orthodoxia. Gościem był Prof. Janusz Kłoczko z Kliniki Hematologii z Pododdziałem Chorób Naczyń Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

- Co to za choroba zakrzepica żylna?

- Krążenie krwi odbywa się w tętnicach i żyłach. Tętnice to naczynia idące z serca do kończyn, krew powraca natomiast do serca żyłami. Zakrzepica może dotyczyć zarówno tętnic jak i żył. Zakrzepica tętnic związana jest z nadciśnieniem tętniczym, zawałami serca, udarami. Ale istotny problem kliniczny stanowi też zakrzepica żylna, o której ludzie mniej trochę wiedzą. A to istotny problem kliniczny - w Polsce zapada na nią ok. 70 tys. osób rocznie.

Żylna choroba zatorowo-zakrzepowa obejmuje zakrzepicę żył głębokich, a jej najgroźniejsze powikłanie to zatorowość płucna. Najczęściej zakrzepy powstają w żyłach głębokich w kończynach dolnych. Fragmenty zakrzepów urywają się, płyną z prądem krwi do serca, z serca do płuc i powstają objawy zatorowości płucnej. Nieleczona zatorowość płucna w 30 proc. kończy się śmiercią chorego, właściwe leczenie zmniejsza to ryzyko z 30 do ok. 5 proc. Podstawą leczenia jest wczesne i właściwe rozpoznanie zakrzepicy żył głębokich.

- Jak dochodzi do powstania zakrzepów?

- Warunkiem krążenia krwi jest jej płynność i tak dzieje u osób zdrowych. W przypadku urazu przerywającego ciągłość naczynia krwionośnego krew krzepnie w danym miejscu i zatyka miejsce uszkodzone, ratując nas przed krwotokiem. Mamy też mechanizmy, które usuwają zakrzepy po tym, jak spełnią swoją funkcję. Zdarza się jednak, że pod wpływem różnych czynników dochodzi do tworzenia zakrzepów w naczyniach nieuszkodzonych co utrudnia lub uniemożliwia przepływ krwi, powodując wystąpienia określonych objawów żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej.

- Jakie są te czynniki ryzyka?

- Możemy je podzielić na wrodzone i nabyte. Na te wrodzone nie bardzo mamy wpływ, to np. zaburzenia dotyczące inhibitorów krzepnięcia, ok. 8 proc. populacji ma wrodzone niedobry tych czynników.
Skłonność do zakrzepicy rośnie też z wiekiem, po 40., a zwłaszcza 60. roku życia, ilość chorych znacznie wzrasta. Wiek to też czynnik, na który nie mamy wpływu. Przeważnie sam wrodzony niedobór inhibitora nie powoduje zakrzepu. Za to gdy dołączą nabyte czynniki ryzyka zakrzepowego, takie jak otyłość lub palenie tytoniu, na które przeważnie mamy wpływ, ryzyko choroby rośnie.

Do zakrzepicy predysponuje unieruchomienie długotrwałe np. w przypadku ciężkich chorób lub złamań. W ścianie naczyń żylnych znajdują się bowiem czynniki, które uwalniając się przy ruchu mięśni zapobiegają tworzeniu zakrzepu. Gdy ktoś leży, w wyniku porażenia czy ma założony gips - to są stany sprzyjające tworzeniu zakrzepów. W takich przypadkach wskazana jest profilaktyka przeciwzakrzepowa z użyciem odpowiednich leków.

- Jak na to ryzyko wpływają leki hormonalne?

- Nowe generacje tych leków sprawiają, że same ich zażywanie nie stwarza dużego ryzyka, ale gdy połączymy kilka czynników (np. dodamy palenie papierosów) - każdy z nich pomnaża ryzyko wystąpienia zakrzepu. Nie powinno się używać tych środków, jeśli ktoś w przeszłości przebył zakrzepicę żylną lub w najbliższej rodzinie zdarzały się przypadki zatorowości płucnej.

- A jakie ryzyko niesie długa podróż np. samolotem?

- Każde długotrwałe unieruchomienie, które trwa powyżej 6 godzin, stwarza ryzyko. To nie musi być lot samolotem, ale także jazda samochodem czy siedzenie cały dzień przy komputerze. Nie ma wtedy mechanizmu pompy mięśniowej, który uwalnia czynniki przeciwzakrzepowe. Dlatego osoby podróżujące, czy pracujące w jednej pozycji, powinny profilaktycznie co 1-2 godziny zrobić przerwę, przejść się, przespacerować. Ważne jest też odpowiednie nawodnienie. Niektóre osoby, zwłaszcza starsze, przed podróżą ograniczają picie, co jest bardzo niedobre. Odwodnienie zagęszcza krew i sprzyja chorobie zakrzepowej.

U osób, które nie miały dotąd zakrzepicy, przerwy w podróży plus nawodnienie wystarczają, aby zapobiec chorobie. Osoby, które już miały zakrzepicę, powinny przed podróżą zażyć odpowiednie leki.

- Jakie objawy mogą wskazywać na chorobę?

- Objawy nie są charakterystyczne tylko dla zakrzepicy. To przede wszystkim nagle pojawiający się ból w jednej kończynie, na wysokości łydki, uda, połączony z obrzękiem, czasami z temperaturą. To sygnał, że natychmiast trzeba udać się do lekarza, nie czekać aż przejdzie. Bardzo ważne są te pierwsze godziny. U części chorych zakrzep może się samoistnie rozpuścić i udrożnić naczynie, ale mogą wtedy nastąpić powikłania późne.
Nagły ból kończyny występuje jednak nie tylko w zakrzepicy, ale w wielu innych chorobach: mięśni, stawów, kości, neurologicznych. Dlatego rozpoznanie zakrzepicy bywa trudne, najlepiej jak pacjent ma wszystkie objawy, ale czasem jest to tylko ból. Często pierwszym objawem jest już zatorowość płucna: nagła duszność, ból w klatce piersiowej, krwioplucie, kaszel, w połączeniu lub nie z objawami ze strony kończyny. Taki stan wymaga natychmiastowej interwencji w szpitalu.

- Czy są symptomy zapowiadające zakrzep? Czy to mogą być żylaki?

- Nie ma objawów, które wyprzedzają powstanie zakrzepicy. Żylak żył powierzchownych najczęściej nie jest objawem, chociaż żylaki mogą sprzyjać tworzeniu zakrzepów. Powinniśmy przede wszystkim eliminować czynniki ryzyka, walczyć z otyłością, prowadzić zdrowy tryb życia, jak najwięcej się ruszać. Spacer, jazda rowerem, pływanie, wszystko to zmniejsza ryzyko wystąpienia zakrzepicy żył głębokich. A gdy musimy być unieruchomieni, ten czas powinien być jak najkrótszy.

U osób po operacjach czy z założonym gipsem, stosuje się profilaktykę przeciwzakrzepową. Powinna ona trwać do momentu, aż nie zniknie czynnik ryzyka.

- Jakie badania są niezbędne do postawienia właściwej diagnozy?

- To przede wszystkim badanie USG: uciskowe lub z kolorowym przepływem. Ono pokazuje, gdzie jest zakrzep, jak długi, jest to badanie nieinwazyjne. Bardzo ważne jest - przy wystąpieniu pierwszych objawów zakrzepicy - jak najszybsze potwierdzenie lub wykluczenie tej choroby.

Największe ryzyko zgonu jest właśnie w początkowym okresie, gdy kawałki zakrzepu mogą dostać się do płuc, a nawet mózgu.

Z kolei badania krwi mogą nam pomóc wykluczyć inne jednostki chorobowe. Morfologia pokazuje też, czy można zastosować leczenie przeciwzakrzepowe.

- Jak wygląda leczenie?

- Leczenie niefarmakologiczne to noszenie pończoch i podkolanówek uciskowych, to warunek przywrócenia prawidłowego krążenia krwi. Zmniejsza się też wtedy ryzyko wystąpienia zespołu pozakrzepowego, który objawia się ciężkością, brzęknięciem i zasinieniem kończyny, w późnej fazie owrzodzeniami skóry.

W leczeniu farmakologicznym stosuje się leki hamujące krzepnięcie. To heparyny oraz tzw. antagoniści witaminy K. Pojawiły się też już nowe leki, które hamując krzepnięcie, zarówno zapobiegają tworzeniu zakrzepów jak też powodują ich rozpuszczenie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna