Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddaj pieniądze!

Irena Poczobut [email protected]
Andrzej Nidzielski (gestykulujący), razem z innymi okupującymi biuro, naradza się, co robić
Andrzej Nidzielski (gestykulujący), razem z innymi okupującymi biuro, naradza się, co robić I. Poczobut
Suwałki. Turyści z całej Polski - w sumie 56 osób - okupowali w sobotę suwalskie biuro turystyki Agro-Universal.

Od pijanego właściciela firmy próbowali odzyskać pieniądze za wycieczki. Zdenerwowani złożyli w końcu doniesienie na policję. Spowodowali też, że funkcjonariusze pojawili się na miejscu z alkomatem.
Wyprawa do Petersburga miała trwać 6 dni. Turyści wpłacili ponad 30 tys. złotych. Druga grupa pątników miała przez 10 dni pielgrzymować po Litwie, Łotwie i Estonii. Ci mogą stracić około 50 tysięcy złotych. Wczoraj udało im się odzyskać część tej kwoty, ale wystarczy ona jedynie na dwa dni pobytu w Wilnie. Właściciel suwalskiego biura obiecał, że resztę przeleje na konto dzisiaj.
Turyści do domu
- Dziewięć lat nie ruszałam się z domu, bo mam niepełnosprawne dziecko. Aż mąż wreszcie mówi: Jedź, odpocznij! - żali się Monika Derebecka, która myślała, że spełni się marzenie jej życia i zobaczy wreszcie Petersburg. Wycieczka, tyle że do Suwałk, kosztowała ją 900 złotych.
Podróżnicy czekali w Warszawie od rana, aż zabierze ich autokar z Agro-Universalu. Ale okazało się, że jest zepsuty. Z przebojami, do siedziby firmy dotarli wreszcie o godz. 14.30 i nie chcieli jej opuścić do 22. Mimo okupowania biura, wpłaconych już kilka tygodni temu pieniędzy nie udało się odzyskać.
- Właściciel firmy dawał nam gotówką 5 tysięcy i chciał za to wysłać nas do Petersburga - śmieje się Jan Rakowski z Lipna. - Zaproponował nam, że w razie czego... możemy zastawić autobus.
Turyści zawiadomili policję. Właściciel miał 1,8 promila w wydychanym powietrzu. Jak informuje Krzysztof Kapusta z suwalskiej komendy, doniesienie o oszustwie złożyły trzy osoby. Będzie w tej sprawie prowadzone postępowanie.
Pielgrzymi do Wilna
Pątnicy z Gdyni, Gdańska, Częstochowy składali się z kolei po 1450 złotych. Bełchatowianie, państwo Pikowie, mogą stracić dużo więcej, ponieważ wybrali się w tę podróż pięcioosobową rodziną. Organizujący pielgrzymkę Zygmunt Wiśniewski jest zdruzgotany. - Osobiście przyjmowałem od ludzi pieniądze. Teraz wstydzę się im w oczy spojrzeć. To skandal na całą Polskę!
Również po pielgrzymów z Bełchatowa i Warszawy nie wyjechały autokary Agro-Universalu. Niektórzy, aby dojechać do Suwałk, musili wyruszyć z domów już w piątek.
- Moje dziecko nie śpi prawie dobę - narzeka Beata Drozdenko z Gdyni.
Grupa zaryzykowała ostatecznie wycieczkę do Wilna. Jeśli obiecane pieniądze nie pojawią się dzisiaj na ich koncie, wrócą do Polski.
W sobotę właściciel Agro-Universalu nie chciał z nami rozmawiać, a wczoraj był nieuchwytny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna