Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddajmy miasto zakochanym

Kazimierz Radzajewski [email protected]
- Jesienią pod pomnikiem Zygmunta Augusta mogą spotykać się wszyscy zakochani - mówi Sławomir Radecki z KTR
- Jesienią pod pomnikiem Zygmunta Augusta mogą spotykać się wszyscy zakochani - mówi Sławomir Radecki z KTR K. Radzajewski
Knyszyn. Mieszkańcy Knyszyna nie mają pomysłu, jak wypromować ukochane miasto Zygmunta Augusta. A mogłoby ono stać się np. podlaską Weroną...

Królewskie serce

Królewskie serce

Knyszyn otrzymał prawa miejskie od Zygmunta Augusta w 1568 r. Król był w tym mieście przez 500 dni, tu wypoczywał i stąd władał Rzeczpospolitą. Tu podpisał m.in. Ustawę Morską i Leśną. 52-letni Zygmunt August zmarł w Knyszynie 7 lipca 1572 r. Jego ciało spoczęło na Wawelu, serce zostało zaś w Knyszynie. Urna ze szczątkami ostatniego Jagiellona gdzieś jednak zaginęła.

Tu właśnie ostatni z Jagiellonów rozpaczał po śmierci Barbary Radziwiłłówny, niczym Romeo po stracie Julii. Zygmunt August kochał kobiety. Kochał również Knyszyn, któremu w 1568 r. nadał prawa miejskie. Te dwie miłości króla można wykorzystać jako elementy strategii promocyjnej miasta.

Knyszyn obchodzi właśnie 440-lecie nadania praw miejskich. Historycy mówią zaś o 480-leciu, bo już w 1528 r. królowa Bona nakazała założenie miasta w centrum Puszczy Knyszyńskiej.

- Jesteśmy dumni z królewskości naszego miasta - mówił Marek Olesiewicz, prezes Knyszyńskiego Towarzystwa Regionalnego.

KTR i burmistrz Knyszyna Andrzej Matyszewski zaprosili w sobotę historyków, by opowiedzieli o mniej znanych faktach z dziejów miasta.

- Szacunek nie musi wyrażać się tylko stawianiem na piedestały. Zygmunt August był bardzo kochliwym człowiekiem. W Knyszynie pięknych dziewoj też mu nie brakowało. To ciekawy wątek z życia króla, który można wykorzystać do promocji miasta - stwierdził Arkadiusz Studniarek, historyk z Moniek.

- To szlachta przyprawiła znienawidzonemu królowi "gębę pożeracza serc niewieścich". On zaś bardziej kochał sztukę, życie i przyrodę - zaprotestował profesor Józef Maroszek.

- Tak czy inaczej, król zmarł tu na... chorobę weneryczną - zauważył Sławomir Radecki, członek KTR.

Niemniej to właśnie w Knyszynie Zygmunt August trzymał 3 tys. koni, największą stadninę rumaków w Europie. Stąd pochodzą słynne arrasy, błędnie nazywane wawelskimi. Miasto postawiło pomnik swojemu królowi i jest to jedyny dowód królewskości Knyszyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna