Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddał tysiące zł, odzyskał 89 groszy

Rafał Bieńkowski [email protected]
oprac. graf. R. Mogilewski
Niecodzienna historia naszego Czytelnika.

Tylko 89 groszy odzyskał nasz Czytelnik z Grajewa, który przed laty wpłacił kaucję za mieszkanie. Wówczas wydał na nią prawie dwie miesięczne wypłaty. Był bardzo zaskoczony, gdy po tym jak jego rodzina wykupiła lokal otrzymał tylko trochę drobnych.

- Bądź tutaj mądry w tej naszej Polsce, jak takie kwiatki wychodzą - mówił rozgoryczony 70-letni mieszkaniec Grajewa, który o całej sprawie postanowił opowiedzieć naszemu dziennikarzowi.
Mężczyzna postanowił walczyć z miastem o odzyskanie większej sumy pieniędzy, ale sprawa nie jest łatwa.

Czytelnik: Pieniądze trzeba naliczać proporcjonalnie

Ta niecodzienna historia ma swój początek w 1974 r. Wtedy to nasz Czytelnik otrzymał z miejskich zasobów mieszkanie. Wówczas, trzeba było jednak wpłacić kaucję w wysokości 3432 zł. Małżonka mieszkańca osiedla Południe wpłaciła pieniądze dokładnie 25 marca 1974 r.

W listopadzie 2010 r. rodzina wykupiła jednak wspomniane mieszkanie na własność. W związku z tym grajewianin chciał odzyskać wpłaconą przed laty kaucję, bo jak twierdzi, było to jedynie zabezpieczenie.
Kaucję odzyskał w 2011 r. Zakład Administracji Domów Mieszkalnych w Grajewie wypłacił mu 34 grosze kaucji i 55 groszy odsetek. W urzędowych pismach wyjaśniono, że kaucja wpłacona została przed denominacją złotego i po przeliczeniu, jej suma spadła zaledwie do kilkudziesięciu groszy.

W grudniu ubiegłego roku 70-latek wysłał pisemne odwołanie do dyrektora Zakładu Administracji Domów Mieszkalnych. Prosił w nim o ponowne przeliczenie zwrotu wpłaconej niegdyś kaucji.
- Chodzi mi o to, aby podczas obliczeń została zachowana siła nabywcza pieniądza - uważa mieszkaniec. - W 1974 r. 3432 zł to były dwie średnie pensje miesięczne. Dokładnie pamiętam, że w 1975 r. zarabiałem 2100 zł brutto. Proporcje powinny zostać zachowane.
Dyrektor odwołania jednak nie uwzględnił.

Spór może rozstrzygnąć tylko sąd
Grajewianin przyznaje, że rozważa teraz skierowanie sprawy do sądu, aby tam walczyć o odzyskanie większej sumy pieniędzy.
- Najpierw skontaktuję się z radcą prawnym. Może uda się coś wskórać, bo prawo jest dla nas w tym przypadku bardzo krzywdzące. Mam jednak nadzieję, że uda się sprawę załatwić w inny sposób - mówi Czytelnik.

Niecodzienność całej sytuacji dostrzegają nawet sami urzędnicy Zakładu Administracji Domów Mieszkalnych. Przyznają jednak, że mają związane ręce.
- Nie można oczywiście wykluczyć, że jest to w pewnym stopniu błąd ustawodawczy - mówi Edward Kupiec, dyrektor ZADM. - Takie sytuacje się zdarzają, ale są to pojedyncze przypadki. Jeśli ktoś nie zgadza się z takim naliczaniem pieniędzy, może ubiegać się o swoje prawa w sądzie. Wtedy do każdej sytuacji podchodzi się indywidualnie.

Zdaniem radców prawnych nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia. W niektórych okolicznościach można bowiem domagać się w sądzie zmiany wysokości takiego świadczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna