Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddali serce za zwycięstwo

Miłosz Karbowski
Tomasz Knasiecki (na pierwszym planie), Artur Żyliński i trener Paweł Blomberg. Dla nich wygrana ma specjalne znaczenie.
Tomasz Knasiecki (na pierwszym planie), Artur Żyliński i trener Paweł Blomberg. Dla nich wygrana ma specjalne znaczenie. B. Maleszewska
Hajnówka. Wygrana nad MOS-em Będzin to najcenniejszy z dotychczasowych sukcesów Pronaru Hajnówka w tym sezonie I ligi.

Najważniejszy, bo są co najmniej trzy powody, dla których ten wynik ma kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju wydarzeń w rozgrywkach. Pierwszy - statystyczny: w najbliższej kolejce Pronar Parkiet pauzuje, a więc nie zdobędzie punktów. Dzięki wygranej "za trzy" może co najwyżej spaść o jedną lokatę, na 6. miejsce. W przypadku porażki, prawdopodobnie wylądowałby w sobotę gdzieś pod koniec dziesiątki. Za dwa tygodnie Pronar powinien odnieść zwycięstwo w Spale i umocnić się w czołówce.
Druga, niezwykle istotna, kwestia to seria ostatnich trzech porażek. To nie wymysł trenerów, że wygrywająca drużyna "uczy się" zwycięstw, a przegrywająca... wiadomo. To jest psychologia - powtarzalność pewnych pozytywnych lub negatywnych zdarzeń daje nam pewność siebie lub np. strach. Z obawą, z wątpliwościami dotyczącymi własnej wartości, walczy każdy sportowiec po kilku porażkach. Z tym właśnie zmagali się w sobotę hajnowianie. Z tego bierze się kolejny powód, dla którego to było tak ważne zwycięstwo. Fakt, że wcale nie zagrali rewelacyjnie. Wygrali dzięki hartowi ducha i niezłomnej woli walki. Nic dziwnego, że trener Paweł Blomberg ze szczęścia łapał się po spotkaniu za głowę.
- Cieszę się niezmiernie, że po tych trzech porażkach udało nam się znów wejść na drogę zwycięstw. Oby jak najdłużej trwała - mówił szkoleniowiec.
Blomberg niesamowicie żył meczem i na pewno nie cierpiał na katar, bo trenerski nos go nie zawiódł. Po raz pierwszy od początku spotkania postawił na dysponującego silnym atakiem Artura Żylińskiego, a ten spisał się bardzo przyzwoicie. Gdy trzeba było zmian, zastępował go Rafałem Matusiakiem, który jako joker miał wielki udział w wygraniu najważniejszych końcówek:drugiego i czwartego seta.
Cichym bohaterem spotkania jest dla nas Tomasz Knasiecki. Libero Pronaru wrócił do treningów w środku tygodnia, choć, ze względu na kłopoty żołądkowe, powinien odpoczywać do niedzieli na zwolnieniu. Boiskowa adrenalina robi swoje. Tomek, chociaż nafaszerowany tabletkami, czuł się świetnie.
- Cierpię na problemy z refluksem. Obawiałem się, że mogą być kłopoty, ale nic mi w czasie meczu nie doskwierało. Najważniejsza jest dla mnie gra. Wierzę, że właśnie występy na boisku i wszyscy wokół wzmocnią moją psychikę. To mi pomoże w walce z chorobą - mówił po spotkaniu Tomek.
Blomberg tuż przed meczem marzył o zdobyciu dziewięciu punktów do końca pierwszej rundy. Trzy już są. "Traktorom" zostały spotkania w Spale z SMS-em, w Hajnówce z AZS-em Nysa i we Wrocławiu z Gwardią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna