Odłączą prąd rodzinie z czwórką małych dzieci?

Dzisiaj suwalski sąd zdecyduje, czy rodzinie z czworgiem małych dzieci, która zalega z opłatą czynszu, będzie można odłączyć energię elektryczną. Takie restrykcje zamierza stosować Zarząd Budynków Mieszkalnych wobec swoich największych dłużników.

Lokatorzy zalegają dla ZBM, który zarządza lokalami komunalnymi ponad 2 miliony złotych. To o około 120 tysięcy więcej niż przed rokiem.

Blokują kredyty
ZBM administruje blisko 4 tysiącami lokali, z czego około 2,3 tysiąca to własnościowe.
- Na liście dłużników znajduje się ok. 150 osób, a ich zobowiązania wynoszą ponad 767 tysięcy, przy czym rekordzista ma około 60 tysięcy zł długu - informuje Ryszard Ołów, kierownik administracji ZBM.

Niektórzy przestali płacić czynsz tuż po zakupie mieszkania. Dlatego władze miasta, by ograniczyć sprzedaż mieszkań tym, których na nie nie stać, zrezygnowały ze sprzedaży na raty. Zmniejszyła się też bonifikata. Aktualnie wynosi ona połowę wartości mieszkania.

- Staramy się też odzyskiwać należności - dodaje R. Ołów. - Przy czym większość lokali ma już zastawioną hipotekę. W kilku przypadkach kwota zaciągniętego kredytu przekracza wartość lokalu i wówczas o nabywcę trudno.

W ubiegłym roku ZBM sprzedał mieszkanie, którego właściciel miał kilkadziesiąt tysięcy złotych długu. Na drugie, mimo dwóch licytacji, nie znaleziono nabywcy.

- Wyrokiem suwalskiego sądu, do czasu sprzedaży lokalu zobowiązania niesolidnego lokatora pokrywa wspólnota mieszkaniowa, czyli pozostali mieszkańcy - dodaje rozmówca.

W kilku przypadkach ZBM odłączył niesolidnym lokatorom ciepłą i zimną wodę. Dzisiaj sąd zdecyduje, czy można ich także pozbawić energii elektrycznej.

Nie płacą i mieszkają
Najwięcej pieniędzy, bo ponad 1,3 mln złotych, zalegają najemcy.
- Niektóre zobowiązania powstały kilkanaście lat temu - dodaje Ryszard Ołów. - Przyczyny? Są różne, ale bardzo często zaległości wynikają z beztroski najemców. Bowiem dodatek mieszkaniowy i ryczałt, który otrzymują, wystarcza na opłacenie rachunków.

Około 60 lokatorów mieszkań komunalnych z powodu zadłużenia ma już orzeczoną eksmisję. Muszą jednak mieszkać dalej, bo w mieście brakuje lokali socjalnych.