Zbiórkę popierał białowieski urząd gminy, pracownicy Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży, Stowarzyszenie dla Natury - Wilk i Fundacja dla Dzikich Zwierząt Larus. Na budowę wybiegu, ogrodzenia i monitoring potrzeba 50 tys. zł. Wilczycę, której nadano imię Gudrun, trzeba też wysterylizować. Początkowe plany zakładały, że wilczyca z Białowieży trafi do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Napromku na terenie Nadleśnictwa Olsztynek. Ostatecznie jednak nadleśnictwo odmówiło jej przyjęcia i trzeba było znaleźć inne miejsce.
- Pomagaliśmy gminie szukać ośrodka do, którego trafi wilczyca. Początkowo w grę wchodził ośrodek w Niemczech, ale pojawiła się też opcja polska. W Zachodniopomorskiem w okolicach Koszalina działa ośrodek rehabilitacji, który może naszą wilczycę przyjąć. Trwają w tej sprawie ustalenia. Na razie z obserwacji zwierzęcia wynika, że prawdopodobnie żyło ono w niewoli, ponieważ zachowuje się jak wilk wychowany w takich warunkach. Wilczyca jest ruchliwa, przemieszcza się wzdłuż ogrodzenia, co jest zachowaniem typowym dla wilków żyjących w zamknięciu. Wilki dzikie zachowują się inaczej - wyjaśnia prof. Rafał Kowalczyk dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży i dodaje, że zachowanie wilczycy wskazuje na to, że może żyć w niewoli i nie będzie to dla niej wielki stres.
Czytaj również: Białowieża. Służbom udało się odłowić wilka, który od kilku miesięcy był obserwowany w tej miejscowości
Wilczycę, która od zeszłego roku pojawiała się w okolicach i na ulicach Białowieży, odłowili na początku marca pracownicy IBS PAN i Białowieskiego Parku Narodowego. Na razie zwierzę zostało umieszczone w ośrodku rehabilitacji przy BPN.
- Dobrze, żeby wilczyca została w Polsce, bo jej przypadek jest symbolem wilka, którego udało się uratować, a nie zastrzelić, jak to ma miejsce w innych regionach Polski. Ona będzie ambasadorem innego podejścia do ochrony wilków i przykładem, który posłuży do promocji ośrodków, w których odbywa się ich rehabilitacja. Wilków po wypadkach czy uratowanych z wnyków jest coraz więcej, więc takie ośrodki, zagrody są potrzebne. Mogą do nich trafiać, nazwijmy to, konfliktowe zwierzęta, a nie każdego wilka da się odłowić, by potem żył w zamknięciu. Dla dzikiego zwierzęcia to olbrzymi stres i męczarnie - uważa prof. Rafał Kowalczyk.
Czytaj również: Wilk z Białowieży zostanie odłowiony, jeśli tylko da się złapać. Gmina prosi mieszkańców o informacje
Przyznaje też, że cieszy go bardzo sprawnie przebiegająca akcja zbiórki pieniędzy, bo to oznacza, że zagroda może zostać szybko przygotowana i wilczyca równie szybko tam zamieszka. W białowieskiej zagrodzie przy rezerwacie pokazowym żubrów zostać nie może. Jak mówi wójt Białowieży, gminy nie stać na utrzymanie wilka. Uważa, że pomysł ze zbiórką pieniędzy jest świetny i bardzo go popiera.
- Jeśli ta akcja się uda, zwierzę trafi do specjalnego ośrodka z kojcem i wybiegiem z prawdziwego zdarzenia, żeby zwierzę miało gdzie się przemieszczać. Gminy finansowo nie stać na taką inwestycję. My zapłaciliśmy 1,2 tys. zł za odłowienie wilczycy, ale to nie my jesteśmy właścicielem zwierzęcia. Według mnie powinna za to zapłacić regionalna lub generalna dyrekcja ochrony środowiska, ale zobaczymy. My tylko kierujemy akcją, bo wszystko dzieje się na terenie gminy Białowieża. Mam nadzieję, że zbiórka pieniędzy da dobre efekty - tłumaczył w środę (10.03) Albert Litwinowicz.
W czwartek (11.03) w południe zbiórkę na zagrodę dla Gudrun wsparło prawie 640 osób, których darowizny przekroczyły już 51 tys. zł.
Pirat drogowy w Lublinie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?