Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odnalazł całą rodzinę

Waldemar Albowicz
Zbigniew Olszewski już zapowiedział, że kolejny zjazd rodzinny, lecz w jeszcze szerszym gronie, zorganizuje w przyszłym roku
Zbigniew Olszewski już zapowiedział, że kolejny zjazd rodzinny, lecz w jeszcze szerszym gronie, zorganizuje w przyszłym roku W. Albowicz
Kamionki k. Giżycka. Zbigniew Olszewski ceni życie rodzinne. Do tego stopnia, że zebrał w Kamionkach pod Giżyckiem swoich 90 krewnych. Najpierw stworzył jednak drzewo genealogiczne przodków, którzy żyli w połowie XIX wieku.

Zbigniew Olszewski dokonał niemal cudu. W małej miejscowości pod Giżyckiem zebrał w ubiegłym tygodniu członków kilku pokoleń swojej rodziny. Niemal 90 osób spotkało się w Kamionkach, miejscowości dziadków pana Zbigniewa.
Wspomnienia i łzy wzruszenia
- Opracowałem drzewo genealogiczne całej mojej rodziny do roku 1850 - mówi z uśmiechem pan Zbigniew, przedsiębiorca. - Udokumentowanych mam aż siedem pokoleń, czyli 275 osób i nie chcę na tym poprzestać. Pomyślałem, że świetnie byłoby się odnaleźć i spotkać w dużym gronie. W marcu zacząłem poszukiwać kontaktów, w czym pomagała pracownica mojego biura. Ustaliliśmy w ten sposób adresy kilkudziesięciu osób, które wyraziły chęć przyjazdu.
Spotkanie odbyło się we wsi Kamionki, dokąd tuż po wojnie przeprowadzili się z Boguszewa koło Moniek dziadkowie pomysłodawcy. Było bardzo spontaniczne i co krok na uczestników czekały duże niespodzianki. Przybyło ogółem 87 osób. Zdecydowana większość rozsiana jest po całej Polsce, jednak nie zabrakło też krewnych, którzy zdecydowali się przyjechać pod Giżycko aż z Włoch oraz Niemiec. Były łzy wzruszenia i mnóstwo wspomnień, tańce oraz rodzinne przyśpiewki.
- Okazało się, że praktycznie dotychczas się nie znaliśmy - przyznała ze wstydem Teresa Tiesler z Giżycka, należąca do klanu Olszewskich. - Kilka osób mieszka przy tej samej ulicy w Olsztynie, a nic o sobie nie wiedzieli nawzajem. Dużą pomocą służyło drzewo genealogiczne. Każdy patrząc na nie określał swoje pokrewieństwo i wnosił ewentualne poprawki.
Sens tkwi w korzeniach
Noclegi zorganizowano na polu namiotowym i w zajeździe, część gościła krewnych u siebie. Dorośli pokazali dzieciom, jak duże znaczenie mają więzy rodzinne. Według wielu z nich, życie bez korzeni nie ma sensu. Niektórzy już w trakcie organizacji rodzinnego zjazdu w Kamionkach zaczęli planować dalsze kontakty.
- Moja 75-letnia mama jest jedną z jedenaściorga rodzeństwa - podsumowuje Teresa Tiesler. - Czworo z nich już zmarło, a do Kamionek przybyła tylko ona z siostrą. Teraz wiemy, że mamy rodzinę również w podgiżyckich Świdrach, Wydminach i Miłkach. To niesamowite, ale dowiedzieliśmy się o tym dopiero w trakcie spotkania w Kamionkach.
- Chciałam od razu pojechać do Olsztyna, gdyż mam tam cztery siostry, z którymi szybko się zaprzyjaźniłam - dodaje córka Teresy Tiesler, Kesja.
- Spotkanie zorganizowałem w dowód wdzięczności dla ojca, aby scalić całą naszą rodzinę - zaznacza Zbigniew Olszewski. - Postaram się zrobić coś podobnego w przyszłym roku, lecz w dużo lepszych warunkach. Sądzę, że na przykład w hotelu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna