Trudno zapomnieć o tym, co się stało kilka miesięcy temu. W maju piłkarze Jagi pojechali na mecz z Ruchem, który miał decydować o utrzymaniu w ekstraklasie. Wydarzenia, jakie miały miejsce na Cichej, na długo zapadną w pamięci. Liczyliśmy, że zobaczymy zespół walczący o każdy skrawek boiska. Tymczasem żółto-czerwoni zagrali kompromitująco słabo. Przeszli obok spotkania i przegrali 0:4.
Na szczęście baraży nie było i Jagiellonia utrzymała się w lidze. Jednak nerwów przeżyliśmy co niemiara.
To przeszłość, w dodatku niechlubna i może wiele osób stwierdzić, że nie należy rozpamiętywać porażek. Jednak w kontekście kolejnego spotkania z Ruchem blamaż w Chorzowie trudno pominąć milczeniem. Wracamy też do niego, ponieważ w sobotę nadarzy się świetna okazja, aby odgonić demony przeszłości.
- Śni mi się nie tylko Ruch, ale i cała wiosenna runda z poprzedniego sezonu - mówi Dariusz Jarecki. - Nigdy nie sądziłem, że po tak pięknej jesieni, potem będziemy dramatycznie bronić się przed spadkiem. Ale pora już to wyrzucić z głowy. Jak wyjdę na boisko Ruchu, to nie będę przypominał sobie majowego 0:4. Teraz w każdym spotkaniu pracujemy na czystą kartę. Na razie nie idzie nam najlepiej, ale wierzę, że w sobotę osiągniemy w Chorzowie dobry wynik - dodaje pomocnik żółto-czerwonych.
Jagiellończycy są przekonani, że wreszcie muszą wyjść na prostą. - Ciężko pracujemy na treningach, staramy się z całych sił. Wyniki przyjdą - mówi Pavol Stano.
Dla Słowaka sobotni pojedynek ma charakter wyjątkowy. Stano zadebiutuje w roli kapitana białostockiej drużyny. Pavol zastąpi kontuzjowanego Brazylijczyka Hermesa.
Właśnie uraz Hermesa jest największym zmartwieniem trenera Michała Probierza. W zespole praktycznie brakuje zawodnika o podobnych walorach, co 34-letni rozgrywający z Kraju Kawy. Taktyka w dużej mierze była podporządkowana pod Hermesa. Zmieniali się tylko jego pomocnicy. Teraz trzeba zmienić i styl gry.
Probierz podczas ostatnich zajęć ćwiczył różne warianty taktyczne. Próbował w drugiej linii m.in. Pawła Zawistowskiego oraz wspomnianego Stano, który do tej pory miał pewne miejsce w obronie.
- Kiedyś grałem jako pomocnik. Wprawdzie było to już trzy lata temu, ale przecież pewnych rzeczy nigdy się nie zapomina - stwierdza Słowak.
Ruch jest bardzo groźny zwłaszcza na własnym boisku. W dotychczasowych trzech spotkaniach odniósł trzy zwycięstwa. Takim bilansem oprócz "niebieskich" może w ekstraklasie pochwalić się tylko Odra Wodzisław Śląski.
Największe zagrożenie dla Jagi będzie ze strony Piotra Ćwielonga oraz Marcina Zająca. Powstaje przede wszystkim pytanie - kto powstrzyma szybkiego jak strzała Zająca?
Stano odpowiada ze spokojem: - Nie możemy dopuścić do sytuacji, żeby w ogóle trzeba byłoby go gonić. Wtedy nie będzie problemu.
Jeśli chodzi o Ćwielonga i Zająca, to obaj strzelili po bramce w środowym meczu Pucharu Polski z Wartą Poznań. Chorzowianie zwyciężyli 2:0.
- Ta wygrana jest bardzo ważna, bo doda nam skrzydeł w następnych starciach - powiedział po spotkaniu Ćwielong.
Wierzymy, że "niebiescy" jednak skrzydeł nie rozwiną. Jesteśmy pewni, że scenariusz z maja się nie powtórzy. Nasi piłkarze wyjdą na murawę, żeby udowodnić, że w tym sezonie zamierzają walczyć o coś więcej, niż tylko utrzymanie w lidze.
Mecz Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok rozpocznie się w sobotę o godz. 19.45.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?