Zaledwie co piąty Ukrainiec i Niemiec z Warmii i Mazur przyznaje się do swojego pochodzenia. Takie wnioski płyną z ostatniego spisu ludności. Z początkiem kwietnia rusza jego kolejna edycja. - Napiszcie o sobie prawdę! - apelują do mniejszości narodowych przedstawiciele sejmiku województwa.
Jest ich sporo, ale ujawnić się nie chcą
Według szacunków urzędników nasz region zamieszkuje nawet 25 tys. osób narodowości niemieckiej i aż 60 tys. ukraińskiej. Jednak tylko znikoma część przyznaje się do swojej prawdziwej tożsamości.
- Odkrywamy się rzadko, głównie ze względu na trudną historię polsko-ukraińskich stosunków. Ja jeszcze 20 lat temu słyszałem słowa "ty Ukraińcu" brzmiące jak obelga. Od 1989 roku jest już znacznie lepiej, ale nacjonalistyczne hasła wciąż szkodzą - przyznaje Jan Pik, przewodniczący zarządu Mazurskiego Związku Ukraińców w Polsce.
Największym skupiskiem Ukraińców na Mazurach jest powiat węgorzewski. Stanowią ponad 6 proc. jego mieszkańców. Wielu z nich trafiło również do powiatów gołdapskiego (2,34 proc.) oraz giżyckiego (2,42 proc.).
Drugą wielką mniejszością są Niemcy. Oficjalnie jest ich 4,5 tys., a w rzeczywistości nawet pięć razy tyle. Ci bardziej aktywni skupiają się w stowarzyszeniach. W Ełku ma ono 130 zadeklarowanych członków, w Piszu 410, w Olecku 70, a w Giżycku ponad 300.
- Ja nie Zygmunt, tylko Zygfryd i nie Jasiński, tylko Jesing. Wróciłbym nawet do mojego niemieckiego nazwiska, ale już dożyję ostatnich lat z polskim. Jestem Niemcem i luteraninem - podkreśla swoje pochodzenie i wiarę odziedziczoną po wielu pokoleniach przodków Zygmunt Jasiński z Ełku.
Mazurzy i Warmiacy to nieliczne jednostki
Gorzej jest w przypadku mniejszości etnicznych. Zgodnie z oficjalnymi danymi z 2002 roku, mamy zaledwie 35 Mazurów i ani jednego Warmiaka. Wtedy po raz pierwszy pytano o tożsamość narodową lub etniczną. 1 kwietnia rusza Narodowy Spis Powszechny Ludności.
- Deklaracja w tym względzie potwierdzi też, że żyjemy w wolnym i demokratycznym państwie, w którym bez obaw można deklarować swoją tożsamość narodową i etniczną - apeluje Wiktor Leyk, pełnomocnik marszałka ds. mniejszości narodowych i etnicznych.
Wyniki spisu będą miały także znaczenie praktyczne. Mogą decydować o wielkości wsparcia finansowego, nauczaniu języka ojczystego czy używaniu języka mniejszości w instytucjach i miejscach publicznych czy też w audycjach radiowych i telewizyjnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?