Tuż po godzinie 19 w czwartek z mieszkania na parterze bloku przy ul. Piłsudskiego zaczął wydobywać się dym. - Po chwili na miejsce przyjechali strażacy, a mieszkańcy wyższych pięter wybiegali z dziećmi z budynku - mówi sąsiadka z klatki obok. - Dobrze, że pożar nie wybuchł nocą, spłonęlibyśmy.
Sąsiedzi milczą
- Klatka schodowa była zadymiona, ewakuowaliśmy 11 osób, w tym jedną niepełnosprawną, która źle się poczuła i trafiła do szpitala na obserwację. Ostatecznie nikomu nic się nie stało. Gaszenie zakończyliśmy około 23 - mówi bryg. Jacek Chodkiewicz z ełckiej straży pożarnej.
Policja prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny pożogi. O nich, nawet nieoficjalnie, nie chcą mówić sąsiedzi pogorzelców.
Bezdomnych nie było
Dochodziła już pierwsza w nocy w piątek, gdy strażaków na nogi postawił przechodzień, który zauważył ogień na dachu budynku byłego szpitala przy ul. Mickiewicza.
- 41 strażaków z Ełku i Olecka gasiło dach budynku do 7.30 rano - mówi Jacek Chodkiewicz. - Na szczęście, w budynku nie było bezdomnych, którzy nieraz tam koczują.
Z dymem poszło 450 metrów kw. dachu. Zdaniem strażaków, najprawdopodobniej przyczyną pożaru było zaprószenie ognia lub podpalenie.
W budynku ma powstać galeria handlowa Graf.
- Dach odtworzymy. Dziś będę w Ełku i wszystko dokładnie obejrzę. Mam nadzieję, że frontonu budynku nie trzeba będzie burzyć - mówi właściciel Piotr Szeparowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?