Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromne parcie na transfer

Rozmawiał Bartosz Karcz
Frankowski: Jeśli Kapustka przetrwa w Anglii ten pierwszy okres, to potem będzie mu łatwiej
Frankowski: Jeśli Kapustka przetrwa w Anglii ten pierwszy okres, to potem będzie mu łatwiej Fot. Damina Kosciesza
Rozmowa. TOMASZ FRANKOWSKI, były piłkarz m.in. Wolverhampton, przewiduje, że przed Bartoszem Kapustką bardzo ciężki rok

- Bartosz Kapustka wkrótce powinien przejść do Leicester. Myśli Pan, że to dla tego młodego piłkarza dobry wybór?

- Na pewno dostanie swoje minuty, żeby się pokazać. Kapustka jest młodym zawodnikiem, więc jeśli nawet nie wykaże się w nowym klubie w pierwszym sezonie, to będzie mógł to zrobić w drugim czy trzecim. Pamiętajmy, że Anglicy sporo za niego zapłacą, więc na pewno szansę chłopakowi na pokazanie się dadzą. Inna sprawa, że angielskie kluby generalnie sporo wydają, czasami chyba na wet za dużo. Przypuszczam, że Bartek nie będzie jedynym piłkarzem, za którego sporo zapłacą. Gdybym miał porównać z innym reprezentantem Polski, to pewnie Arkowi Milikowi będzie łatwiej się przebić w Napoli, niż Kapustce w Leicester.

- Pan grał w Anglii. Zaskoczyło Pana coś po przenosinach z Hiszpanii do Wolverhampton?

- Na pewno w Anglii trenuje się bardziej intensywnie niż w innych ligach. To jest coś, co rzuciło mi się w oczy już na samym początku pobytu w ekipie „Wilków”. Tak samo jest również w meczach ligowych, które rozgrywane są w dużym tempie. Inna sprawa, że Kapustce może być paradoksalnie o tyle łatwiej, że trafia do zespołu mistrza Anglii. A to oznacza, że tam bardziej grają w piłkę. Ja w Wolverhampton trafiłem natomiast do zespołu, w którym przede wszystkim się ją kopało w takim starym, angielskim stylu. Nie ma co kryć, że przy moich predyspozycjach miałem tam bardzo ciężko. Fizycznie przecież nigdy nie byłem orłem. Jeśli jednak Kapustka ma dobre parametry wydolnościowe, to w perspektywie kilku lat powinien sobie poradzić.

- Nie przewiduje Pan scenariusza, w którym młody piłkarz z marszu podbija Premier League?

- Trudno mi sobie wyobrazić, żeby on stał się podstawowym piłkarzem od pierwszego meczu. Raczej przewiduję scenariusz, w którym pierwszy rok będzie dla niego bardzo ciężki, ale nie powinien się zniechęcać nawet jeśli nie będzie grał zbyt dużo na początku. Pamiętam, że Zinedine Zidane po przejściu do Juventusu Turyn też grał co najwyżej średnio. Wzmacniał wszystkie partie ciała i dopiero w kolejnych sezonach pokazał pełnię swoim możliwości.

- Czyli siłownia to będzie miejsce, gdzie przynajmniej na początku Bartosz Kapustka będzie spędzał dużo czasu?

- Na pewno. Będzie też pewnie musiał szybko nauczyć się treningu w stylu angielskim. Jeśli jednak przetrwa ten początkowy okres, to później powinno być mu już dużo łatwiej.

- Jak Pan myśli, dla Kapustki dobrze się w ogóle dzieje, że już teraz wyjeżdża z polskiej ligi?
- Uważam, że gdyby pograł w Polsce jeszcze rok czy nawet dwa, to nie straciłby na tym piłkarsko. Jednak sytuacja, jaka się wytworzyła wokół niego po meczu z Irlandią Północną na Euro, sprawiła że parcie na transfer było ogromne. Kto wie, może za ten rok czy dwa nie byłoby już takiego zainteresowania Kapustką i Cracovia nie zarobiłaby już takich pieniędzy? To w moim odczuciu jest majstersztyk, że oni sprzedają piłkarza za takie pieniądze, który nie rozegrał nawet w polskiej ekstraklasie zbyt dużej liczby meczów.

- Może to znak czasów? Wystarczył dobry mecz na mistrzostwach Europy, pozytywne oceny choćby od Gary’ego Linekera i cena poszła w górę.

- To efekt polskiej reprezentacji jako całości. Od momentu gdy Robert Lewandowski przeszedł z Borusii Dortmund do Bayernu Monachium i świetnie sobie tam poradził, ceny za polskich piłkarzy wywindowały się do kosmicznych rozmiarów, jeśli popatrzeć jak to wyglądało jeszcze kilka lat temu. Zobaczmy, ile chcą płacić kluby, czy już zapłaciły za Krychowiaka, Milika. Teraz do tego grona dołącza Kapustka.

- Czyli mamy do czynienia z dobrą zmianą w polskim futbolu…

- W tym przypadku na pewno można o niej mówić i oby ta tendencja się utrzymała, bo skorzysta na tym cały polski futbol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ogromne parcie na transfer - Dziennik Polski

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna