Zdaniem sanepidu za robaki nie odpowiada producent, lecz właśnie sklep
- Kilka cukierków zjadłem sam. Najgorsze jednak, że poczęstowałem nimi też moją wnuczkę - tłumaczy Krzysztof Wierzchowski, nasz Czytelnik, który przysłał do redakcji zdjęcia mało apetycznych słodkości. - Przez cały dzień było mi niedobrze, aż w końcu obejrzałem dokładnie swój zakup i to, co odkryłem wprawiło mnie w osłupienie. W cukierkach były żywe robaki - tłumaczy.
Czytelnik Dziennika Wschodniego o swoim odkryciu natychmiast poinformował Powiatową Stację Sanitarno - Epidemiologiczną.
- Skontrolowaliśmy już sklep przy ul. Zakopiańskiej 1 w Lublinie, w którym ten pan robił zakupy - informuje Barbara Sawa-Wojtanowicz z sanepidu. - Właściciel sklepu pozbył się już nieświeżych cukierków. Nie stwierdziliśmy innych nieprawidłowości związanych ze szkodnikami. Odkryliśmy natomiast inne nieprawidłowości i wszczęliśmy postępowanie w celu ich wyeliminowania - tłumaczy Sawa-Wojtanowicz.
Zdaniem sanepidu za robaki nie odpowiada producent, lecz właśnie sklep. - Najprawdopodobniej cukierki leżały w tym punkcie już bardzo długo. Mamy poza tym sezon, który sprzyja rozwojowi szkodników - wyjaśnia Sawa-Wojtanowicz.
Źródło: Dziennik Wschodni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?