Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OKO Press i Gazeta Wyborcza z niemal identycznym przekazem co służby białoruskie [KOMENTARZ]

Agnieszka Siewiereniuk
Agnieszka Siewiereniuk
Twitter.com Ministerstwo Obrony Narodowej
W miniony poniedziałek redakcja OKO Press podała informację o rzucaniu ciężarnej Kongijki nad drutem kolczastym przez polskich pograniczników. Nie przedstawiła na to żadnego dowodu, oprócz opowieści aktywistów i rzekomej poszkodowanej. Już dzień później służby graniczne Białorusi opublikowały swoje treści w mediach społecznościowych, które również odnosiły się do ciężarnej kobiety, która – dla odmiany – miała być kopana w brzuch przez polskich mundurowych.

Wojna informacyjna trwa, co jest stałym elementem wojny hybrydowej. Niestety, w scenariusz rozpisany na Kremlu, a realizowany przez władze w Mińsku wpisały się niektóre media działające w Polsce oraz grupy aktywistyczne. Ich przekaz jest bardzo zbieżny z propagandą białoruską, która niesie go w mediach społecznościowych oraz w mediach tradycyjnych. Niekiedy przekaz ten pokrywa się w stu procentach. Tak jeszcze do niedawna robiła między innymi białostocka Gazeta Wyborcza, która wprost podawała komunikaty służb białoruskich.

Z kolei w miniony poniedziałek, 25 października, redakcja OKO Press, a następnie za nią powieliła treści Gazeta Wyborcza, portal Onet, a także kilka innych redakcji, wszystkie one donosiły o rzekomym rzucaniu nad płotem stojącym na granicy, obywatelki Kongo, która miała być w ciąży. Na dodatek widocznej, choć jak same redakcje podają, kobieta ciążę miała nosić zaledwie 2,5 miesiąca. Widoczność ciąży w tym stadium rozwoju dziecka w łonie matki, z racji czysto biologicznych, jest w zasadzie nierealna. W każdym razie, wszystkie polskojęzyczne media podające informację na ten temat przekazały, że w wyniku takiego traktowania nielegalna migrantka, miała stracić tę ciążę.

Już następnego dnia, niemal identyczną informację podały służby graniczne Białorusi na swoim nośniku w mediach społecznościowych. Jedyne co się różni, to data rzekomego zdarzenia oraz sposób utraty dziecka w wyniku poronienia. Białoruscy pogranicznicy przekazali bowiem, że kobieta miała być kopana w brzuch przez polskich mundurowych.

„Brzeska straż graniczna natychmiast wezwała karetkę, która zabrała ją do szpitala powiatowego w Kamienieckim. Kobieta została tam zbadana i udzielono jej niezbędnej pomocy. Obecnie jej stan oceniany jest na średni stopień ciężkości. !Niestety z powodu odniesionych obrażeń kobieta straciła dziecko” – podała białoruska straż graniczna.

Płk Marek Pietrzak: Sama obecność żołnierzy w polskich mundurach wpływa na poczucie bezpieczeństwa

Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy białoruskie służby, które realizują scenariusz wojny hybrydowej, niosą przekaz, który pierwotnie wyszedł z Polski. Niekiedy jest on zmieniony do potrzeb propagandy, innym razem jest podawany jeden do jednego, choć opatrzony najczęściej właściwym komentarzem. Biura prasowe polskich mundurowych starają się walczyć z taką dezinformacją, ale widać, że jest to zadanie bardzo trudne. Z jakiegoś powodu niektóre media działające w Polsce oraz organizacje aktywistyczne preferują przekaz reżimu Łukaszenki, albo dla Łukaszenki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: OKO Press i Gazeta Wyborcza z niemal identycznym przekazem co służby białoruskie [KOMENTARZ] - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna