Okropne dworce

Podobne wnioski wypływają także z niedawno opublikowanego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Dotyczy on stanu technicznego oraz przygotowania do obsługi pasażerów ponad 260 stacji w kraju. Na liście kontrolowanych dworców, oprócz suwalskiego, znalazł się także ten w Augustowie.

W przypadku tego drugiego, kontrolerzy stwierdzili, że budynek wymaga wielu napraw i remontów. Na przykład elewacji zewnętrznej i wewnętrznej, schodów czy stolarki okiennej. Pod tym względem nieco lepiej wypadły Suwałki. Oba dworce poległy jednak, jeśli chodzi o ich dostosowanie do potrzeb osób niepełnoprawnych.

Inwalidzi bez szans

Przede wszystkim, w obiektach nie ma urządzeń ułatwiających poruszanie się na wózkach. Niepełnosprawni mają więc problemy z dostaniem się do samego budynku, a także wejściem do wagonu. Na przykład przed stacją w Suwałkach są strome schody bez podjazdu.

Dostanie się do środka uniemożliwiają także ciężkie drzwi wahadłowe. Do potrzeb niepełnosprawnych nie dostosowano również toalet. Nie wyznaczono im także specjalnych miejsc parkingowych.

NIK dopatrzył się poza tym nieprawidłowości w obsłudze pasażerów. Kontrolerzy zarzucają na przykład, że na obu dworcach poczekalnie nie są czynne przez całą dobę. Zamyka się je, mimo że w tym czasie ze stacji odjeżdżają pociągi. Na przykład z Augustowa, pomiędzy godz. 18 a 5, aż cztery. Pasażerowie nie mają wówczas gdzie się schronić. Zdaniem kontrolerów wspomniane nieprawidłowości są wynikiem wieloletnich zaniedbań.

Chętnie oddadzą miastu

Co na to PKP?
- Zgadzamy się z wnioskami NIK-u, ale nie jesteśmy w stanie remontować wszystkich dworców, bo mamy ich w sumie ponad 1500 - tłumaczy Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP SA w Warszawie. - Prowadzimy natomiast rozmowy z samorządami dotyczące przejęcia obiektów.

Zainteresowania pomysłem nie wykazuje jednak suwalski ratusz. Odstraszają go koszty, jakie musiałby ponieść w związku z remontem. Póki co, przejął jedynie niewielki park przed dworcem.