Oni na biedę nie narzekają

Rekordzistą jest zarządzający starostwem Krzysztof Piłat z dochodem ponad 189 tys. zł. Kolejne miejsce zajął Włodzimierz Szelążek, etatowy członek zarządu powiatu. Na jego konto wpłynęły 173 tys. zł. Trzecim spośród najlepiej zarabiających jest Andrzej Wiszowaty, właściciel przychodni weterynaryjnej. W ubiegłym roku jego dochód wyniósł ponad 159 tys. zł.

Tylko dwóch radnych zasiada w spółkach handlowych: Włodzimierz Szelążek w Eko-Mazury i Warmińsko-Mazurskim Funduszu Poręczenia Kredytowe oraz Tomasz Czepułkowski (radca prawny) w Administratorze.

Zarobiła poniżej 18 tys. zł

Pozostali radni też nie należą do biednych. Większość z nich chętnie inwestuje w nieruchomości. Anna Iwaszko, nauczycielka i współwłaścicielka gospodarstwa rolnego ma dom i 118 hektarów ziemi o łącznej wartości 3,4 mln zł.

Prawie 3 mln zł są warte nieruchomości, które w swoim oświadczeniu majątkowym podała Anna Kossakowska prowadząca działalność gospodarczą. Jest ona także jedyną radną powiatową, która w ubiegłym roku zarobiła poniżej 18 tys. zł.

Pozostali radni zgromadzili znacznie mniejsze majątki, choć dla wielu ełczan są to i tak astronomiczne kwoty. Trzecie miejsce pod względem najdroższych nieruchomości zajmuje Andrzej Zdanowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9, z posiadłościami wartymi 875 tys. zł.

Powiatowi samorządowcy mają też sporo oszczędności. Najwięcej na koncie i w papierach wartościowych zgromadził lekarz Zbigniew Obara, ponad 121 tys. zł.

Powyżej 100 tys. zł ma także Mariusz Laskowski, kierownik w Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych. Tylko pięcioro radnych nie odłożyło żadnych pieniędzy.

Nie boją się kredytów

Najbardziej zadłużona jest Anna Iwaszko. Na zakup ziemi i sprzętu rolniczego pożyczyła z banku ponad pół miliona złotych. Po ponad 200 tys. zł pożyczyli także Krzysztof Piłat, Zbigniew Obara i Andrzej Zdanowski.

Zgodnie z prawem radni w swoich oświadczeniach mają obowiązek wykazać majątek, którego są właścicielami lub współwłaścicielami.