Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opiekunowie Kariny nie są winni

(hel)
Karinka
Karinka
Opiekunowie prawni nie wysyłali Kariny do lasu, tak ustaliliśmy - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - A gdy zorientowali się, że 11-latki nie ma, natychmiast zaczęli jej szukać. Prokuratura umorzyła śledztwo, uznając, że rodzice Kariny nie ponoszą winy za to, że dziewczynka zaginęła.

Chorująca na epilepsję Karina zaginęła w październiku minionego roku. Przez sześć dni poszukiwali jej policjanci, strażacy oraz mieszkańcy podaugustowskich Rzepisk. Karinę, idącą poboczem drogi, zauważył przypadkowy kierowca. Z odmrożonymi nogami trafiła do szpitala. Lekarze musieli amputować jej palce u nóg i część śródstopia. Karinkę czeka jeszcze długa rehabilitacja.

Prokuratura wszczęła śledztwo, by ustalić, czy rodzice właściwie opiekowali się dzieckiem. Sprawdzali m.in. to, czy wiedzieli, że poszła do lasu. - Z wyjaśnień Kariny wynika, że nie mieli o tym pojęcia - dodaje prokurator Tomkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna