Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinie po meczu Jagiellonia - Wisła (mp3)

Krzysztof Sokólski
Jaga różnymi sposobami starała się pokonać obronę Wisły
Jaga różnymi sposobami starała się pokonać obronę Wisły A. Zgiet

Artur Płatek, trener Jagiellonii: - Zdawaliśmy sobie sprawę, że spotykamy się z klasowym zespołem. Chcieliśmy agresywnie grać w drugiej linii, w miarę wysoko od własnego pola karnego i wyprowadzać kontry. Ten plan legł w gruzach, gdy pojawiły się błędy młodości. Staraliśmy się odwrócić wynik meczu. Niestety, nie udało się. Ja jednak wierzę, że ten zespół jest w stanie utrzymać się w ekstraklasie. Pod jednym warunkiem, że do każdego spotkania będzie podchodził z takim zaangażowaniem i wypełnianiem założeń taktycznych, jak dzisiaj.

Maciej Skorża, trener Wisły: - Te dwudzieste pierwsze zwycięstwo w sezonie przyszło nam ciężko i musieliśmy o nie walczyć do ostatniej minuty. Dobrze rozpoczęliśmy mecz, ale po zdobyciu pierwszej bramki na zbyt wiele pozwoliliśmy Jagiellonii. Rywale byli bardzo groźni w kontratakach. Zwłaszcza duet Sobociński - Sotirović sprawiał nam wiele problemów. Jaga jest także niebezpieczna przy stałych fragmentach gry i po dośrodkowaniach w naszym polu karnym dochodziło do zamieszania.

Vuk Sotirović, napastnik Jagiellonii: - Zagraliśmy dobry mecz, ale wciąż zdarzają się nam głupie straty, po których tracimy bramki. Pierwszy gol ustawił spotkanie. Staraliśmy się jednak pozbierać i gonić wynik. Gdybyśmy w poprzednich spotkaniach grali tak jak dzisiaj, mielibyśmy więcej punktów na koncie.

Radosław Kałużny, obrońca Jagiellonii: - Wisła jest poza zasięgiem każdej drużyny w polskiej lidze. My nie boimy się grać otwartej piłki i jako jeden z niewielu zespołów w meczach z Wisłą stwarzamy sobie sytuacje strzeleckie. Niestety, nie wykorzystujemy ich, a na dodatek odkrywamy się i dostajemy bramki. Nie musimy się jednak wstydzić i jeżeli będziemy tak dalej grali to nasz cel, czyli utrzymanie w ekstraklasie, zostanie osiągnięty.

Arkadiusz Głowacki, obrońca Wisły: - To nie był łatwy mecz. Wydawało się, że po strzeleniu drugiej bramki będzie spokojnie. Jednak straciliśmy gola i do ostatnich minut musieliśmy walczyć o trzy punkty. Jagiellonia niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, że prestiżowo podchodzi do tego spotkania i że w Białymstoku czeka nas twarda walka.

Marcin Baszczyński, obrońca Wisły: - Jaga grała bardzo agresywnie i widać było, że chce zmazać plamę po ostatnich porażkach. My staraliśmy się konsekwentnie realizować swoje założenia. Trochę szkoda, że nie wykorzystaliśmy tego, że rywale się otworzyli. Zamiast strzelić, sami straciliśmy gola. Ogólnie jednak fajnie się grało. Kibice stworzyli świetną atmosferę i na tym ponurym stadionie zrobiło się kolorowo. Fani głośno dopingowali swoją drużynę, mimo że ta przegrywała już różnicą dwóch bramek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna