Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinie po meczu z Piastem

A. Zgiet
Krzysztof Król (z prawej) zadebiutował w barwach Jagiellonii
Krzysztof Król (z prawej) zadebiutował w barwach Jagiellonii A. Zgiet
Białystok. Prezentujemy wypowiedzi po meczu Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice(2:0).

Michał Probierz, trener Jagiellonii: - Bardzo cieszę się ze zwycięstwa. Jest ono o tyle istotne, że wielu ludzi mówiło, że Jagiellonia już tak długo nie wygrała. Liczyła przy tym poprzedni sezon. Uważam, że jest zupełnie niepotrzebne. Jeśli chodzi o mecz, to pierwszą bramkę zdobyliśmy po błędzie Piasta, ale najważniejsze, że potrafiliśmy wykorzystać tę sytuację. Końcówka pierwszej połowy wymknęła się nam trochę spod kontroli. Rywale mieli kilka okazji i różnie to się mogło skończyć. Po przerwie kontrolowaliśmy wydarzenia na murawie. Chcieliśmy jakimś dobrym kontratakiem rozstrzygnąć losy spotkania. Udało się. Dziękuję zawodnikom przede wszystkim za to, że wytrzymali presję, jaka na nich ciążyła.

Marek Wleciałowski, trener Piasta: - Przyjechaliśmy do Białegostoku przywitani przez żywiołowo reagujących kibiców. Byliśmy nastawieni na grę w piłkę i mieliśmy nadzieje na zdobycz punktową. Niestety, sami umożliwiliśmy przeciwnikowi otwarcie wyniku. Przyjęcie takiej sytuacji jest dla nas bardzo trudne. Szanujemy postawę Jagiellonii. Walka trwała od pierwszej do ostatniej minuty, ale punktów musimy szukać w innych spotkaniach.

Krzysztof Król, obrońca Jagiellonii: - Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa. A czy jestem zadowolony ze swojej gry i debiutu w Jadze? Starałem się jak najlepiej potrafiłem, ale nie wszystko mi wychodziło. Myślę, że w następnych meczach będzie jeszcze lepiej.

Hermes, pomocnik Jagiellonii: - Już w pierwszej połowie meczu zaczęła mnie boleć pachwina, potem w drugiej części ból się nasilił. Poprosiłem o zmianę, bo nie było sensu ryzykować. Prowadziliśmy 2:0 i kontrolowaliśmy mecz. Zagraliśmy najlepsze spotkanie w sezonie. Wyszliśmy na boisko z innymi założeniami taktycznymi, niż poprzednio - z dwoma napastnikami i nastawienim na wysoki pressing. To przyniosło efekt w postaci sytuacji strzeleckich.

Maciej Michniewicz, obrońca Piasta: - Nastawialiśmy się na zupełnie inną grę. Chcieliśmy walczyć o trzy punkty. Niestety, nie wyglądało to tak jak powinno. Praktycznie sami sobie strzeliliśmy pierwszą bramkę i potem było już trudno odrabiać straty. Z przodu zabrakło nam siły rażenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna