Zofia Pietkiewicz, bo o niej mowa, spędziła kilka miesięcy w ciężkim, kobiecym więzieniu w Zakładzie Karnym w Bydgoszczy - Fordonie. Trafiła tu po wyroku, jaki zapadł 2 września 1982 roku w Sądzie Rejonowym w Koszalinie. Na 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności - na podstawie dekretu o stanie wojennym - skazał ją sędzia Waldemar Płóciennik. Ten uznał ją za winną „znieważenia podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych interweniujących funkcjonariuszy MO (…), wyzywając ich słowami powszechnie uznanymi za obelżywe” (5 października 1982 roku kara ta została zmniejszona do czterech miesięcy).
IPN chce po 40 latach unieważnić wyrok na opozycjonistkę. Skandaliczny wyrok
Do „znieważenia” doszło podczas patriotycznej manifestacji, jaka przetoczyła się przez koszaliński rynek w rocznicę Porozumień Sierpniowych. Zofia Pietkiewicz została potraktowana najsurowiej ze wszystkich protestujących, a wpływ na to miał fakt, że pełniła funkcję przewodniczącej KZ NSZZ „Solidarność” przy Wojewódzkim Biurze Geodezji i Terenów Rolnych (gdzie była zatrudniona), a w stanie wojennym aktywnie działała w solidarnościowym podziemiu. W więzieniu jako „polityczna” doznawała licznych upokorzeń i represji. Została też wyrzucona z pracy.
Do sprawy skandalicznego wyroku sprzed 40 lat wrócił Instytut Pamięci Narodowej. Szczeciński oddział IPN skierował do Sądu Okręgowego w Koszalinie wniosek o stwierdzenie nieważności wyroku z 1982 roku.
- W 2016 roku zmieniły się przepisy i od tej chwili takie wnioski mogą składać również nasi prokuratorzy - mówi prokurator Marek Rabiega, naczelnik działającej w ramach IPN Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie. - Dzięki temu mogliśmy sprawdzić całe nasze województwo pod kątem wydanych represyjnych wyroków po 1945 roku. Przez ten czas skierowaliśmy do sądów kilkaset takich wniosków, zdecydowana większość z nich została rozpatrzona pozytywnie, a wyroki unieważnione. Najwięcej spraw dotyczy lat 1946-56, są też te z czasów stanu wojennego. Skazanie Zofii Pietkiewicz było represyjne, wyrok ten ją skrzywdził i wpłynął na jej życie. Jego unieważnienie to obowiązek, który na nas spoczywa - podkreśla prokurator.
IPN chce po 40 latach unieważnić wyrok na opozycjonistkę. Nowy wyrok ma zapaść szybko
Sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie, zapewnia, że w tej sprawie nowy wyrok zapadnie szybko. - Może nawet do końca tego roku. W takich sprawach z reguły wystarcza jedno posiedzenie składu sędziowskiego – mówi. Dodaje, że po unieważnieniu wyroku sam skrzywdzony lub jego bliscy mogą wystąpić o odszkodowanie i w wielu przypadkach tak właśnie się dzieje.
Dawni opozycjoniści i przyjaciele Zofii Pietkiewicz doceniają decyzję IPN, ale nie kryją też rozczarowania. - Zosia tego nie doczekała. Dobrze, że my doczekamy, że ten bezprawny wyrok, który wtrącił ją do więzienia, zostanie unieważniony. Czekaliśmy na to zdecydowanie zbyt długo - mówi rozgoryczony Tadeusz Wołyniec, przewodniczący Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym. - Zosia była dzielną i szlachetną osobą. Nie chciała zgodzić się na niegodziwość stanu wojennego, niosła pomoc innym. Była niezwykle odważna, to przecież ona w czasie tej manifestacji w 1982 roku podnosiła z ziemi pojemniki z gazem łzawiącym wystrzeliwane w naszą stronę przez zomowców i odrzucała z powrotem. Zosia była też delikatną kobietą, dla której to, że trafiła do więzienia było szokiem. Dużo w nim wycierpiała, była źle traktowana, a pobyt w nim odbił się na jej zdrowiu - wspomina Wołyniec. Dodaje, że opozycjonistka po wyjściu na wolność przez wiele miesięcy nie mogła znaleźć pracy, ciągle była inwigilowana przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. - A potem, już upadku PRL-u, nie mogła doczekać się zadośćuczynienia. Najgorsze jednak jest to, że człowiek, który ją skazał, dziś zasiada w Sądzie Najwyższym. Trudno o większą niesprawiedliwość! - podkreśla wzburzony.
Sędzia Waldemar Płóciennik do Sądu Najwyższego trafił 26 czerwca 2005 roku, u schyłku rządów postkomunistów z SLD. Premierem był wtedy naukowiec i były działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Marek Belka, a ministrem sprawiedliwości zaufany Aleksandra Kwaśniewskiego - Andrzej Kalwas.
IPN chce po 40 latach unieważnić wyrok na opozycjonistkę. Sędzia nie odpowiada
To, że Płóciennik skazał na więzienie koszalińską opozycjonistkę nie jest tajemnicą, sprawa była już opisywana. Sam Płóciennik w oświadczeniu wydanym w 2018 roku zapewnił, że skazując Zofię Pietkiewicz „nie sprzeniewierzył się zasadzie niezawisłości, działając na podstawie i w granicach prawa”. Teraz, w związku z wnioskiem IPN, chcieliśmy z nim porozmawiać. Do Biura Prasowego Sądu Najwyższego wysłaliśmy pytania, które - jak nas zapewniono - zostały przekazane sędziemu. Między innymi chcieliśmy wiedzieć, czy nie wstydzi się wyroku, który IPN ocenia jako „represyjny” i czy nie widzi niczego niestosownego w tym, że zasiada do dziś w składzie Sądu Najwyższego?
Sędzia Płóciennik na nasze pytania nie odpowiedział.
- To jeden wielki skandal, że w wolnej Polsce sędzia, który wtrącił do więzienia niewinną osobę za to tylko, że ta protestowała przeciwko komunistycznym represjom, robi sędziowską karierę i trafia do Sądu Najwyższego. Zosia na pewno na to nie zasłużyła - kwituje smutno Tadeusz Wołyniec.
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?