Orzeł - Warmia 1:3

Mecz rozpoczął się z ponadgodzinnym opóźnieniem, ponieważ nie przyjechała wyznaczona trójka sędziowska. Obserwator Antoni Plona awaryjnie ściągnął do Kolna Marka Romanka z Zambrowa oraz asystentów z Białegostoku.

Mecz od początku toczył się pod dyktando lepiej zorganizowanej Warmii. Efektem była bramka zdobyta w 10 minucie przez Sebastiana Świerzbińskiego.

Miejscowi rzucili się do odrabiania strat. Dobrych okazji nie wykorzystali Łukasz Sałata, Adam Bagiński i Robert Brzeziński. Zaraz po przerwie Łukasz Piłatowski sfaulował jednak w polu karnym Brzezińskiego. Pewnym wykonawcą karnego okazał się Marcin Sawko.

Remis utrzymał się tylko przez kwadrans. W 64 minucie sędzia boczny nie zauważył pozycji spalonej Maksyma Mirvy, który przelobował bramkarza. Po kolejnych 15 minutach Mirva przytomnie zachował się w polu karnym, dobijając piłkę, odbitą od słupka po strzale Rafała Kozikowskiego. Po ostatnim gwizdku kibiców obu zespołów musiała uspokoić interwencja służb porządkowych i policji.

Z przebiegu gry wynik jest sprawiedliwy. Warmia to dobrze poukładana drużyna. My straciliśmy frajerskie bramki, jednak ta porażka nie przynosi nam ujmy - mówił Kazimierz Puławski, trener Orła.

Ryszard Borkowski, szkoleniowiec Warmii, stwierdził: - To były derby i ciężka walka na boisku. Chłopcy dali z siebie wszystko.
Orzeł Kolno - Warmia Grajewo 1:3 (0:1).
Bramki: Sawko 49 z karnego - Świerzbiński 10, Mirva 64, 79.
Orzeł: Rakowiecki - A. Bagiński (53 Łachacz), Prusinowski (70 Ranik), Ossowski, Gryczan, Brzeziński, Wszeborowski, Sielawa (63 Krzywda), Sałata (61 Kiełczewski), Sawko, Solecki.
Warmia: Masłowski - Arciszewski, Piłatowski, Guzowski, Tuzinowski (66 Łoszakiewicz), Strzeliński, Juzwa, Mirva (89 Dulgis), Gudewicz, Świerzbiński Wierzbicki (77 Kozikowski).
Sędziował: Marek Romanek (Zambrów). Widzów: 300.