Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł z Kolna ma patent na szczuczyńską Wissę

Mariusz Klimaszewski, Kamil Gołaszewski [email protected]
Piłkarze Orła Kolno awansowali już do ćwierćfinału Pucharu Polski
Piłkarze Orła Kolno awansowali już do ćwierćfinału Pucharu Polski Andrzej Zgiet
Pucharowe emocje na podlaskich boiskach. Dziś poznamy wszystkich ćwierćfinalistów

Lider „A” klasy Sokół 1946 Sokółka, dwie drużyny z klasy okręgowej Jasion Jasionówka i Promień Mońki, ośmiu czwartoligowców: Sparta 1951 Szepietowo, Tur Bielsk Podlaski, Ruch Wysokie Mazowieckie, KS Michałowo, Puszcza Hajnówka, Cresovia Siemiaty-cze, Dąb Dąbrowa Białostocka, Orzeł Kolno oraz pięciu trzecioligowców: ŁKS 1926 Łomża, Jagiellonia II Białystok, Warmia Grajewo, Wissa Szczuczyn i KS Wasilków bierze udział w 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu.

Wczoraj odbyły się już dwa mecze. W pierwszym spotkaniu Orzeł Kolno sprawił niespodziankę pokonując Wissę Szczuczyn 2:0.

- Jestem bardzo zadowolony z naszej postawy, bo tak naprawdę nie pozwoliliśmy na zbyt wiele wyżej notowanemu rywalowi. Mogliśmy nawet podwyższyć prowadzenie, bo w 80. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem został sfaulowany nasz zawodnik i zawodnik Wissy otrzymał czerwoną kartkę - mówi Robert Brzeziński, trener Orła.

W gorszym nastroju był szkoleniowiec szczuczynian Kamil Wojtkielewicz. - Szkoda tej porażki, bo zagraliśmy praktycznie w najsilniejszym składzie. Rok temu jednak też odpadliśmy z drużyną z Kolna i trzeba przyznać, że przeciwnik wybitnie nam nie leży. Straciliśmy pierwszego gola po kontrataku, potem odkryliśmy się i Orzeł nas skarcił. Stan boiska gospodarzy pozostawia jednak wiele do życzenia, ale nie chciałbym tym się zasłaniać - ocenia.

Drugie spotkanie Sokół 1946 Sokółka - KS Wasilków zakończyło się po zamknięciu numeru „Współczesnej”.

Dziś odbędą się pozostałe mecze. W Jasionówce miejscowy Jasion, zajmujący obecnie trzecie miejsce w grupie północnej klasy okręgowej, podejmie Dąb Dąbrowę Białostocką.

- Na pewno ważniejsze są dla nas ostatnie dwa spotkania ligowe i na nich koncentrujemy nasze siły - mówi trener Jasiona Piotr Pawłowski. - W Pucharze jednak zamierzamy także powalczyć, chociaż będziemy osłabieni. M.in. w bramce musi stanąć Leszek Zawadzki. Dąb jest niewątpliwie faworytem. Za piłkarzami gości stoi ich doświadczenie, my zaś musimy przeciwstawić się im ambicją i wolą walki. Postaramy się także wykorzystać atut własnego boiska - dodaje szkoleniowiec Jasiona.

W podobnym tonie wypowiada się szkoleniowiec innego zespołu z „okręgówki” Promienia Mońki Adam Wiński.

- Na pewno ważniejsze są dla nas mecze ligowe, tym bardziej, że po ostatniej porażce z Turem II 1:3 mamy już pięć punktów straty do lidera, którym właśnie jest jedenastka z Bielska Podlaskiego. Poza tym w zespole mamy kilka kontuzji, a niektórzy piłkarze w godzinie rozgrywania meczu muszą po prostu pracować. Z drugiej strony na pewno drużyna będzie chciała sprawić niespodziankę i pokonać bardziej doświadczonego rywala z Grajewa. Na pewno godnie zawalczą. Zawsze wychodzimy przecież by wygrać - kończy Wiński.

Będący ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji ŁKS Łomża zagra na wyjeździe ze Spartą 1951 Szepietowo.

- Wiemy, że jesteśmy faworytem. Nie ma mowy o lekceważeniu rywala, choć zaznaczam, że na pewno dokonam kilku zmian w składzie - zapowiada Mateusz Miłoszewski, trener łomżan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna