Wyjaśnienia w sejneńskim sądzie złożyli oskarżony i bliscy zabitego chłopaka. Ale ci ostatni - przy drzwiach zamkniętych. Na wniosek ich pełnomocnika sąd utajnił bowiem część procesu, który dotyczy wypadku sprzed ponad dwóch lat.
Kierujący samochodem Tomasz M. potrącił wtedy na przejściu dla pieszych 18-letniego Dominika. Chłopak wracał do domu rano, ze szkolnych połowinek, był nietrzeźwy. Powołany przez prokuraturę biegły stwierdził, że winę za to zdarzenie ponoszą obie strony: kierowca i ofiara. Pierwszy, bo niewłaściwie obserwował drogę i nie zachował należytej ostrożności. Natomiast drugi - w ocenie biegłego - też nie zachował ostrożności i wtargnął na jezdnię.
Zobacz także:Rolnik zastawił pułapkę na motocyklistę. Twierdzi, że zrobił to przypadkiem (zdjęcia)
W czwartek w sądzie oskarżony mówił, że feralnego dnia jechał do pracy. Wolno, z włączonymi wycieraczkami, bo mżyło. Przy ul. Piłsudskiego nikogo nie zauważył ani na ulicy, ani na przejściu dla pieszych. Nagle poczuł uderzenie, gwałtowanie zahamował. Wybiegł z auta, a gdy zobaczył, co się stało, wezwał pomoc i ułożył pokrzywdzonego na boku.
- Nie miałem na co się zagapić, bo na drodze nikogo nie było - wyjaśniał oskarżony.
Proces będzie kontynuowany.
Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 14.06. 2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?