Na ławę oskarżonych Adam Sz. trafił w kwietniu 2014 r. 20-latka opowiadała wówczas reporterom jak mężczyzna zaproponował jej pracę fotomodelki a później gwałcił w zagraconym mieszkaniu. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe wyłączył jawność procesu, a później zdecydował się uchylić tymczasowe aresztowanie oskarżonego i zastosować dozór policji.
Zobacz: Gdańsk: Proces fotografa oskarżonego o brutalny gwałt
Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, który nie uznał zażalenia prokuratury na zwolnienie z aresztu Sz. tłumaczył decyzję faktem przesłuchania wszystkich świadków: -Sąd uznał, że z uwagi na osłabienie obciążającego materiału dowodowego prawdopodobieństwo popełnienia przez oskarżonego zarzuconego przestępstwa nie jest duże - dodał przypominając, że „środki zapobiegawcze, a szczególnie tymczasowy areszt, powinny być stosowane tylko w niezbędnym zakresie”.
W kilka miesięcy później media obiegła kolejna wstrząsająca informacja: w lipcu Sz. został ponownie tymczasowo aresztowany i usłyszał zarzut gwałtu na 21-letniej studentce z Ukrainy w parku w gdańskim Brzeźnie. Szybko okazało się jednak, że to nie wszystko, co może mieć na sumieniu 53-latek. Zaraz po przedstawieniu zarzutu, ponieważ jedną z ofiar mogła być rodzinnie powiązana z osobami z trójmiejskiego wymiaru sprawiedliwości, by uniknąć konfliktu interesów, sprawa została przekazana do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Teraz bydgoscy śledczy przerwali milczenie i zdecydowali się opowiedzieć „Dziennikowi Bałtyckiemu” o efektach wielomiesięcznej pracy: - Prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu podejrzanemu zarzutów trzech dodatkowych czynów zgwałcenia. W dwóch z nich możemy mówić o tzw. czynie ciągłym - mówi prok. Agnieszka Rogowska wiceszefowa bydgoskiej rejonówki.
Czytaj też: Fotograf Adam Sz. i jego "problem z modelkami"
„Pojedynczego” [sic!] gwałtu Sz. miał dopuścić się na 21-latce w 2011 roku w Sopocie. Dwóch kolejnych wielokrotnych gwałtów zakwalifikowanych jako „czyn ciągły” (wielokrotnie popełnionych w krótkich odstępach czasu i z tego powodu traktowanych przez prawo jako „nierozerwalna całość”) podejrzany miał dopuścić się na 22-latce w maju i czerwcu 2015 r. w małej miejscowości na Pomorzu oraz na kolejnej 22-latce w czerwcu 2015 roku w Gdańsku i następnie dwóch mniejszych pomorskich miejscowościach. Bardziej szczegółowych informacji prokuratura na razie nie udziela zastrzegając, że sprawa jest rozwojowa”.
Na wniosek śledczych Sz. przebywał na 4-tygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej w specjalnym ośrodku w Gostyninie. Również o jego stanie zdrowia prokuratura nie informuje, ograniczając się do stwierdzenia, że „może on brać udział w czynnościach procesowych”.
- Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych czynów. Złożył wyjaśnienia, trwają czynności zmierzające do weryfikacji linii obrony podejrzanego, co polega na przesłuchaniu świadków oraz sprawdzeniu pewnych podanych przez niego okoliczności. Oprócz tego już po postawieniu Sz. nowych zarzutów zdecydowaliśmy o zasięgnięciu dodatkowej opinii biegłych psychiatrów - mówi prok. Rogowska.
Do 27 marca jest tymczasowo aresztowany, ale śledczy już wystąpili o przedłużenie tego okresu. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd.
Cały artykuł na ten temat przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"z 17.03.2016 r. albo kupując e-wydanie gazety [/b]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
