Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osy atakują? Pod 998 już nie dzwoń.

Hubert Bar
– Najważniejsze jest, żeby nie niszczyć gniazd os ani szerszeni wdzień, pod ich nieobecność – ostrzega Marcin Pieńkowski, zajmujący się dezynsekcją. – Gdy wrócą, wpadną we wściekłość.
– Najważniejsze jest, żeby nie niszczyć gniazd os ani szerszeni wdzień, pod ich nieobecność – ostrzega Marcin Pieńkowski, zajmujący się dezynsekcją. – Gdy wrócą, wpadną we wściekłość.
Koniec z darmowym usuwaniem rojów i gniazd os, pszczół czy szerszeni przez strażaków. Będą oni przyjeżdżać tylko wtedy gdy zagrożone będą dzieci, osoby niepełnosprawne czy starsze, które mają problemy z poruszaniem się.

W innych przypadkach trzeba wezwać firmę dezynsekcyjną i zapłacić za usługę.

Nowe wytyczne Komendy Głównej PSP mają sprawić, by liczba takich, często czasochłonnych, interwencji była mniejsza.

Z armatą na... osę
- Poza gaszeniem ognia, straż zajmuje się ratownictwem drogowym, wodnym, chemicznym, technicznym... - wylicza bryg. Ryszard Więsak, naczelnik Wydziału Operacyjnego PSP w Łomży. - Tymczasem w tym roku w naszym regionie aż 30 proc. akcji niezwiązanych z pożarami to wyjazdy do owadów.

Bryg. Więsak dodaje, że w innych rejonach kraju jest podobnie i tłumaczy, że komenda główna wprowadziła nowe procedury postępowania, by nie odciągać strażaków od bardziej pilnych obowiązków.
- Samych pożarów jest wprawdzie mniej niż kiedyś, ale liczba innych wypadków, niestety, rośnie lawinowo - informuje Więsak. - Od początku roku do 27 lipca wyjeżdżaliśmy już 807 razy! To ponad 200 razy więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku.

Mnóstwo pracy przysparzają też strażakom tegoroczne załamania pogody. Apelują więc, byśmy pamiętali, że mają oni przede wszystkim ratować życie. Od ratowania nas przed żądłami są wyspecjalizowane firmy.

Zapobieganie jest tańsze
W myśl prawa budowlanego, za bezpieczeństwo na posesjach odpowiadają właściciele, zarządcy i administratorzy. To ich obowiązkiem jest zadbać o dezynsekcję. Profesjonalne usunięcie gniazda jednak kosztuje.

- Widuję czasem ogromne gniazda - mówi Marcin Pieńkowski, zajmujący się usuwaniem owadów. - Niemożliwe, by powstały w ciągu jednego sezonu. To skutek wieloletnich zaniedbań.
Im większe gniazdo urośnie, tym trudniejsze i bardziej niebezpieczne jest pozbycie się go, a to powoduje wzrost kosztów takiej operacji.

Pieńkowski mówi, że najczęstszym błędem jest rzucanie czymś w gniazda, polewanie czy zadymianie. To tylko rozjusza owady broniące swego domu. Trzeba poczekać aż wszystkie wrócą, zamknąć gniazdo w worku i je wywieźć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna