Ludzie są tym bardziej zbulwersowani, że niedawno pracę straciło około 80 osób, a wszystko w ramach ratowania tragicznej sytuacji szpitala. Zawieszono też działalność jednego z oddziałów, aby oszczędzić pieniądze. Widać oszczędności nie dotyczą wszystkich - denerwują się nasi rozmówcy, prosząc o anonimowość.
Od kilku dni w szpitalu pracuje pełnomocnik do spraw zarządzania jakością. Wysokość jego pensji jest owiana tajemnicą. Musi być jednak satysfakcjonująca, skoro zdecydował się przyjechać tu z Warszawy.
Zastrzeżenia ludzi budzi także remont pomieszczeń po byłym dziecięcym oddziale zakaźnym. Władze szpitala planowały tam przenieść dermatologię. Kiedy pomalowano sale i wymieniono sanitariaty, okazało się, że pomieszczenia nie spełniają norm, są za małe. Czy nie można było tego ustalić wcześniej, zamiast wydawać pieniądze na remont dziesięciu sal? - pytają nasi rozmówcy.
Tymczasem Grzegorz Gałązka, dyrektor szpitala uważa, że zakres prac był niewielki i nie chce mówić o kosztach. W ocenie dyrektora uzasadnione jest także zatrudnienie specjalisty do spraw jakości. Placówka zamierza bowiem zabiegać o certyfikat ISO.
- Dzięki temu, poprawi się jakość obsługi pacjenta, a szpital zyska prestiż - wylicza korzyści dyrektor. - Jest też szansa, że NFZ będzie więcej płacił za punkt.
Dodaje, że kwalifikacji do pełnienia takich obowiązków nie miał żaden z pracowników szpitala.
A co na to władze województwa.
- Pierwszy raz słyszę o tej sprawie, ale na pewno poproszę o wyjaśnienie - obiecuje wicemarszałek Ignacy Jasionowski, który interesuje się losem szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?