Oszczędzają kosztem dzieci

Nie dają za wygraną. - Musi zostać, dla dobra naszych dzieci - przekonuje Bożena Iwaszko, przedstawicielka rady rodziców. Tymczasem zgodę na likwidację wydało właśnie kuratorium oświaty.
- Pozytywnie zaopiniowaliśmy wniosek władz gminy - informuje Małgorzata Palanis, rzecznik prasowy podlaskiego kuratorium oświaty. - Z przedstawionych przez samorząd informacji wynika, że uczniowie na tym nie stracą.

Dzieci czują się bezpiecznie

Jednak rodzice, którzy w tej sprawie mają odmienne zdanie, są rozczarowani. Liczyli, że kuratorium stanie po ich stronie. Tym bardziej że kilka tygodni temu pojawili się tam i przedstawiali swoje argumenty. Wielokrotnie interweniowali też u władz gminy Raczki.
- Tutaj przecież chodzi o małe dzieci - przekonuje Bożena Iwaszko. - A one czują się bezpiecznie w miejscowej szkole. Poza tym klasy są nieliczne, dzięki czemu nauczyciel może sobie pozwolić na indywidualne podejście do uczniów.
Jej zdaniem, nie byłoby to możliwe w Raczkach. A tam trafiłyby dzieci z Żubrynka. Argumenty rodziców nie przekonują jednak władz gminy. W ich ocenie uczniowie będą mieli w Raczkach znacznie lepsze warunki do nauki, a samorząd oszczędności.

Będą się odwoływać

Utrzymanie wiejskich szkół jest bowiem bardzo kosztowne. Rocznie gmina musi do nich dokładać ok. 700 tys. To koszt nauczycielskich pensji, ogrzewania i konserwacji budynków. Dlatego samorząd chce część z nich zlikwidować, a uzyskane w ten sposób dodatkowe pieniądze przeznaczyć na inwestycje.
- Nie można oszczędzać na dzieciach i ich edukacji - podkreśla przedstawicielka rodziców.
W tej sytuacji przysługuje im odwołanie od opinii kuratora. Nie wykluczają też bardziej radykalnych form protestu. Ostateczna decyzja w sprawie szkoły leży w gestii rady gminy.