Zdaniem białostockiego sądu Eugeniusz B. działał na szkodę wierzycieli. Za długi jego działki wystawiono na licytacje komornicze. Egzekucja nie doszła jednak w pełni do skutku, gdyż przedsiębiorca „dogadał się” z licytującymi. Ci mieli podbijać ceny tak, by zniechęcić pozostałych i wygrać. Potem za większość nieruchomości nie płacili.
Za zmowę przetargową sąd we wtorek skazał B. na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 13 tys. zł grzywny. Prócz niego zarzuty udaremnienia przetargu usłyszeli też trzej jego znajomi, którzy w latach 2013-2016 stawali do czterech różnych licytacji. Oni też zostali skazani. Sąd wymierzył im kary po pół roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz po 5 tys. zł grzywny.
– W przekonaniu sądu wszyscy oskarżeni działali umyślnie. Analiza ich sytuacji majątkowej, zdaniem sądu, uzasadnia przekonanie, że przystępując do licytacji nie mieli oni takich zdolności majątkowych, by dokonać uiszczenia tak znaczących kwot – uzasadniała orzeczenie sędzia Beata Wołosik z Sądu Rejonowego w Białymstoku.
A były to kwoty od 167 tys. zł do ponad 520 tys. zł. Tymczasem (zgodnie z deklaracją) oskarżeni zarabiali około 1,5 tys. zł. Tłumaczyli co prawda, że na zakup wylicytowanych nieruchomości zamierzali zaciągnąć kredyty, ale sąd uznał, że to "nieudolna linia obrony", gdyż oskarżeni nie mieli zdolności kredytowej.
Wyrok jest nieprawomocny.
Oskarżonym groziło do 3 lat więzienia. Żaden nie przyznał się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
