W papierach wszystko się zgadzało. Stworzono system działalności gospodarczej. Firmy handlowały kosmetykami, maszynkami do golenia, bateriami i kawą. Ale transakcje były fikcyjne, a biura - wirtualne.
- Wszystkie spółki uczestniczące w mafijnej karuzeli założone zostały mniej więcej w tym samym czasie, a ich właścicielami i członkami zarządu były te same osoby - mówi Izabela Głowacka z Urzędu Kontroli Skarbowej w Białymstoku.
Na czym polegał mechanizm oszustwa? Powiązane spółki, zarejestrowane w różnych częściach Polski, dokonywały między sobą rzekomych transakcji kupna-sprzedaży. W tym samym okresie rozliczeniowym przeprowadzały też (jak wynikało z dokumentów) tzw. wewnątrzwspólnotową dostawę towarów do powiązanych firm w innych państwach Unii Europejskiej (zarejestrowanych wyłącznie na potrzeby przestępczego procederu). Transakcje tego typu mają zerową stawkę podatku VAT. Na tej podstawie polskie spółki wystąpiły do urzędu skarbowego o zwrot nadwyżki podatku. To ponad 106 mln zł. I właśnie m.in. ta niebagatelna kwota wzbudziła podejrzenia UKS. Oszustwo wyszło na jaw. Wypłatę pieniędzy wstrzymano.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?