Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustka z banku ścigana listem gończym!

(tom)
Joanna Bobrowska ma dzisiaj 41 lat.
Joanna Bobrowska ma dzisiaj 41 lat.
Wciąż oszukiwała i w końcu żarty się skończyły.

Na co ta kasa?

Na co ta kasa?

Joanna Bobrowska nigdy w szczegółach nie powiedziała, na co przeznaczała zagarnięte pieniądze. Twierdziła, że wydawała je na dostanie życie. Jakiś czas temu przebywała w Holandii. Urodziła też tam dziecko. Jest również matką dwojga dzieci urodzonych w Polsce.

Od dzisiaj poszukiwana jest międzynarodowym listem gończym. Jeżeli przebywa na terenie Unii Europejskiej, a wszystko na to wskazuje, powinna być niebawem zatrzymana.

Suwalski sąd wydał właśnie list gończy za Joanną Bobrowską, byłą pracownicą miejscowego oddziału PKO BP. Do odsiedzenia ma cztery lata. Ciążą też na niej długi wobec skarbu państwa i byłego pracodawcy.

Sąd dał jej szansę
O tej nieuczciwej kobiecie pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Przypomnijmy najważniejsze fakty.

W 2006 roku dwoje starszych suwalczan wróciło po wielu latach z pobytu w USA. W tym czasie na ich bankowe konto, do korzystania z którego nikt nie był upoważniony, powinny wpływać dwie emerytury.

Okazało się jednak, że z rachunku wyparowało ponad 100 tys. zł. Bank oddał ludziom pieniądze i czekał na wynik śledztwa w tej sprawie.

Niedługo potem wyszło na jaw, że konto ogołociła Bobrowska. Miała dostęp do rachunków oraz kart bankomatowych i numerów PIN, które centrala właśnie przysłała. Pieniądze brała za pośrednictwem bankomatu.

Bobrowska obracała też środkami innych klientów. Przywłaszczyła sobie ponad 40 tys. zł.

Za pierwszy z czynów skazana została na dwa lata więzienia w zawieszeniu oraz 20 tys. zł grzywny. W drugim przypadku zapadł już wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności. Kobieta miała trafić na dwa lata za kraty. Została także zobowiązania do oddania pieniędzy bankowi.

Złożyła jednak wniosek, najpierw, o odroczenie wykonania kary, a potem o jej zawieszenie. Tłumaczyła, że ma pracę na Zachodzie i tam szybko zarobi na spłatę długów.

Słowa znowu nie dotrzymała
W ubiegłym roku miarka się przebrała. Bobrowska nie zapłaciła nawet złotówki z grzywny orzeczonej przy pierwszym wyroku, nie oddała też pieniędzy bankowi. Sąd odwiesił więc jej wykonanie obu kar. Kobieta próbowała jeszcze odwoływać się, składała kolejne obietnice, ale słowa, tradycyjnie już, nie dotrzymała.

5 maja miała stawić się w więzieniu. Nie pojawiła się. Zanim wydano list gończy, trzeba było jeszcze upewnić się, czy wezwanie dotarło, a potem zlecić policji sprawdzenie, czy kobieta nie przebywa na terenie kraju.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna