Oto najaktywniejszy poseł z regionu

Żaden inny parlamentarzysta z woj. podlaskiego nie wystąpił w Sejmie tyle razy. A jest tylko trzynastu wszystkich polskich posłów, którzy na mównicy pojawiali się częściej.
Poseł PiS Jarosław Zieliński podsumował wczoraj pierwszy rok tej kadencji parlamentu. Nie tylko 105 razy zabrał w Sejmie głos, ale też złożył 56 interpelacji i zapytań, współtworzył projekty 34 ustaw, podjął ponad 100 interwencji, odbył 82 spotkania z mieszkańcami.

Jak mówi, zupełnie nową formą jego aktywności stał się udział w protestach i manifestacjach. - Sposób rządzenia przez PO jest taki, że w parlamencie nie da się przeforsować praktycznie niczego - mówi. - Rząd nie bierze pod uwagę żadnych innych racji społecznych poza swoimi. Jedyną formą nacisku stają się uliczne manifestacje. Po dwudziestu latach nasza demokracja zatoczyła koło. Wróciliśmy do tego, co działo się w latach osiemdziesiątych, gdy społeczeństwo demonstrowało swój sprzeciw właśnie na ulicy.

Poseł uważa, że mimo to kilka spraw natury ogólnokrajowej udało mu się załatwić. Np. poprzez odpowiednio wczesne nagłośnienie planów dotyczących likwidacji niektórych placówek straży granicznej czy posterunków policji, rząd zaczął swoje zamiary weryfikować. - Sporo poselskiego wysiłku polega na sprzeciwianiu się tzw. zwijaniu państwa i planom likwidacyjnym niemal wszystkiego, co się da - dodaje. - Zdaję sobie sprawę, że rola posła powinna polegać na tworzeniu nowych rozwiązań, na budowaniu. Jednak innego wyjścia w obecnej sytuacji nie mamy.

Poseł zadowolony jest także ze swojego wkładu w edukację lokalnej społeczności związaną z inwestycjami wiatrakowymi. Mocno się w to zaangażował, zorganizował dużą konferencję w tej sprawie. Jak twierdzi, ludzie zyskali sporą wiedzę i nie pozwolą już teraz, by wiatraki stawiać niemal pod samymi oknami ich domów.