Mija miesiąc odkąd swoje drzwi otworzyło Kafejeto. To popularna kawiarnia przy ulicy Mazowieckiej. Klientów, chętnych na kawę i ciasto nie brakuje. W lokalu nie trzeba podpisywać umów, formularzy czy oświadczeń. Wystarczy zapytać obsługę o wolny stolik. I mieć na uwadze, że czasem będzie trzeba poczekać chwilę przed wejściem. Podobnie jest w pierogarni Soodi (działa w normalnym systemie od 30 stycznia) oraz Pijalni Wódki i Piwa.
W restauracji Czarna Owca, otwartej od dwóch tygodni, formalności jest trochę więcej. Dla bezpieczeństwa gości wymagana jest wcześniejsza rezerwacja stolika. Przed drzwiami został zamontowany specjalny dzwonek. Do środka możemy wejść wyłącznie po zaproszeniu przez obsługę. To pozwala kontrolować liczbę gości. Przy wejściu powinniśmy również wypełnić ankietę dot. zdrowia i zmierzyć sobie temperaturę.
Kawiarnia "Nocne pieczenie Cafe" w Białymstoku otworzyła się 22 stycznia mimo rządowego zakazu, wykorzystując znany już w całej Polsce patent. Każda chętna osoba na krótką chwilę stanie się pracownikiem firmy. Wystarczy podpisać krótkoterminową umowę o dzieło, na testowanie wyrobów. Dzięki temu zjemy ciastko i wypijemy kawę przy stoliku.
Zaś w Piu’di Pizza wynajmuje stoliki na godziny. Płacimy 50 zł za dwie godziny, a w cenie mamy jedzenie. Co ciekawe, ostatnio pizzeria wprowadziła ofertę śniadaniową. W weekendy zdarzało się, że właściciele musieli zamknąć lokal wcześniej, bo skończyły się produkty na dania.
Zobacz też: Bunt branży gastronomicznej w Białymstoku. Kawiarnia "Nocne Pieczenie Cafe" otwarta mimo zakazów (ZDJĘCIA)
Wszystkie restauracje, otwarte w Białymstoku mimo obostrzeń są dziś najbardziej popularnymi miejscami gastro w mieście. Każdego dnia większość stolików zajmują goście, a w weekendy brakuje wolnych miejsc.
Decyzja o otwarciu była słuszna i uratowała mój biznes. Gdyby nie to, dziś pewnie nie miałabym funduszy na utrzymanie lokalu i pracowników - mówi właścicielka jednego z otwartych lokali w Białymstoku (poprosiła o anonimowość po opublikowaniu artykułu). - Jestem w stałym kontakcie z pozostałymi przedsiębiorcami, którzy zdecydowali się na taki krok. Nikt z nas nie otrzymał mandatu ani nakazu zamknięcia. Za to mamy sale pełne gości. Co więcej, przypadkiem mamy monopol na trzystutysięczne miasto, bo stacjonarnie działa tylko kilka lokali - dodaje restauratorka.
Co ciekawe, z badań opublikowanych przez MondayNews.pl wynika, że ponad połowa Polaków nie zamierza korzystać z usług firm, które otwierają się mimo rządowych obostrzeń.
Prawie sześciu na dziesięciu badanych uważa, że kolejne przedłużenie rządowych obostrzeń jest złą decyzją. Blisko 85% rodaków twierdzi, że w czasie lockdownu nie korzystało z usług objętych zakazem. Do tego ponad połowa Polaków nie zamierza w najbliższym czasie odwiedzać miejsc, które zostaną otwarte mimo restrykcji. Jednak niemal siedem na dziesięć osób popiera przedsiębiorców działających wbrew narzuconym ograniczeniom. Co więcej, przeszło 70% jest zdania, że służby nie powinny ich za to karać.
Takie wnioski płyną z ogólnopolskiego badania UCE RESEARCH i SYNO Poland. W Białymstoku przynajmniej część wyników badań nie ma odzwierciedlenia, bo restauracje cieszą się popularnością wśród mieszkańców.
ZOBACZ:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?