Ozdoba miasta czy utrapienie

Nie tylko siatka

Ponieważ gołębie wystrzegają się miejsc kojarzących się z zagrożeniem, domowym sposobem można odstraszyć je choćby przez powieszenie płyty CD w miejscu, gdzie dotąd nam przeszkadzały. Polecane są "strachy na gołębie", np. w postaci wypchanych drapieżnych ptaków, gumowych węży czy nawet balonów z namalowanymi oczami. Istnieją również profesjonalne zabezpieczenia mechaniczne.

Czytelnicy z centrum miasta i okolicznych osiedli nieraz skarżyli się nam na problemy, które stwarzają gołębie i inne ptactwo. O ile jednak gawrony czy kawki wybierają głównie tereny, gdzie znajdą wysokie drzewa liściaste, gołębie zbierają się tam, gdzie sami je dokarmiamy.

Z kawką sam nie wygrasz
Jerzy Brodziuk, wiceprezes Łomżyńskiej Spółdzielnie Mieszkaniowej przyznaje, że mieszkańcy najczęściej skarżą się na gawrony i kawki.

- Ale w tym przypadku niewiele da się zrobić - tłumaczy. - Na osiedlach podcinamy gałęzie, ale już w parku nie ma takiej możliwości, bo to zabytek.

Brodziuk dodaje, że ponieważ zdecydowana większość kontenerów na śmieci na wszystkich osiedlach jest obecnie zamykana, ptaki nie zbierają się przy nich, by szukać pożywienia.

Z siatką na gołębie
Inaczej jest z gołębiami. Komu zbrzydło czyszczenie balkonu z ptasich odchodów, ima się różnych sposobów, by odstraszyć sprawców. Niezbyt atrakcyjnym, ale skutecznym sposobem są siatki, uniemożliwiającej ptakom dostęp do balkonu. Można je spotkać w blokach przy Polowej.

Ci, którzy walczą z gołębiami, winy upatrują w tych, którzy przez cały rok dokarmiają ptaki. Brodziuk potwierdza, że takich skarg więcej wpływa latem. Tymczasem ptaki dokarmiać powinno się jedynie podczas ostrej zimy. I to podając pokarm w karmnikach, a nie np. na balkonie. Wtedy sąsiedzi na bank mogą spodziewać się nieproszonych gości.

W łomżyńskim ratuszu z ptakami nie walczą, choć na Starym Rynku gołębi dostatek.
- Żadnych zabezpieczeń nie stosujemy - mówi Łukasz Czech z biura prasowego. - Ale plac jest często czyszczony wczesnym rankiem.