Pacjentów tutaj nie brakuje

Trwa rozbudowa

Trwa rozbudowa

Trwa rozbudowa USK. Harmonogram prac, przewidzianych do końca 2015 roku, jest dotrzymywany. Do końca 2012 r. powstające obecnie nowe budynki szpitala powinny być gotowe w stanie surowym (już widać fundamenty). Zlokalizowane tam będą m.in. SOR, blok operacyjny, kliniki zabiegowe, medycyna nuklearna. Na dachu będzie lądowisko na potrzeby śmigłowca ratunkowego, przewidziano też wielopoziomy parking. Gdy kliniki przeniosą się do nowych budynków, zacznie się modernizacja starych obiektów USK. Wszystkie prace modernizacyjne finansowane z budżetu państwa, mają kosztować ponad 509 mln zł.

Ponad 80 tys. osób zgłosiło się w ub. roku po pomoc do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Niemal połowę pacjentów przyjęto na oddziały, innym udzielono porad.

Placówka podsumowała właśnie minione dwanaście miesięcy. Nie były one najłatwiejsze, bo zapotrzebowanie na usługi było ogromne, a możliwości szpitala ściśle określone.
- Na nasz SOR zgłosiło się w 2011 roku 80 tys. 288 osób - mówi Bogusław Poniatowski, dyrektor USK. - To ogromna liczba pacjentów, nigdy tylu chorych nie przyjmowaliśmy w tym szpitalu. Bywały dni, gdy do placówki zgłaszało się po 500-600 osób. 36 tys. 650 chorych trafiło z SOR-u na inne szpitalne oddziały.

Tłumy na oddziałach i w poradniach
Tak duży napływ pacjentów do szpitala to m.in. efekt tego, że od kwietnia do grudnia placówka była jedynym szpitalem w mieście, który pełnił dyżury okulistyczne.

- Nasza klinika okulistyki przyjęła w ubiegłym roku 11 tys. 851 pacjentów - mówi dyrektor. - Jakie to obciążenie dla jednej komórki, można sobie wyobrazić. Od tego roku na szczęście w system dyżurowy wchodzi drugi szpital, pacjentów powinno więc być u nas mniej.

W 2011 r. w placówce na świat przyszło prawie 1,9 tys. dzieci, w tym 84 razy rodziły się bliźniaki, a dwa - trojaczki. Zdecydowana większość ciąż w klinice kończyła się cesarskim cięciem, co jest efektem tego, że do szpitala trafiają najczęściej kobiety w ciąży wysokiego ryzyka.

Najbardziej oblężonymi oddziałami szpitalnymi była wspomniana okulistyka, ale też hematologia czy neurologia. Z kolei na przykład na kardiologii inwazyjnej przyjęto 2,5 tys. pacjentów, głównie z ostrymi incydentami wieńcowymi.

Nie brakowało też pacjentów w przyszpitalnych poradniach. Lekarze udzielili tu w sumie 135 tys. porad. Najbardziej oblegane były poradnie chirurgii ogólnej, urazowo-ortopedycznej oraz ginekologicznej.
Tradycyjnie też szpital przyjmując pacjentów, przekroczył kontrakt z NFZ. Za 11 miesięcy ubiegłego roku ma 12 mln zł nadwykonań.

- Jak będzie wyglądać nasza sytuacja po zamknięciu roku, jeszcze nie wiemy - mówi dyrektor. - Z NFZ rozliczać się będziemy w lutym. Liczymy, że opłaci przynajmniej część nadwykonań.

Ten rok nie gorszy
Jaki będzie 2012 rok dla pacjentów USK? Według dyrektora, nie gorszy od poprzedniego.

- Ogólnie kontrakt mamy minimalnie większy, ale nie mamy na przykład wcale umowy na rehabilitację - mówi Bogusław Poniatowski. - Dlatego wprowadziliśmy tam cennik za usługi. Ceny są bardzo atrakcyjne, są chętni do korzystania z tych świadczeń. Wiemy, że mają być dodatkowe konkursy z tego zakresu, będziemy starać się o kontrakt z NFZ.

Szpital nie dostał też umowy na poradnię logopedyczną. Specjaliści nadal jednak udzielają porad pacjentom kliniki otolaryngologii.

Dyrektor dodaje, że szpital byłby w każdej chwili gotowy rozszerzyć zakres swoich usług, gdyby NFZ za to zapłacił.

- Teraz na przykład sale operacyjne są czynne do godziny 13 tylko dlatego, że taki jest kontrakt z funduszem - mówi.

2012 to również rok, w którym szpital obchodzi 50-lecie istnienia. Temu faktowi będzie podporządkowanych wiele wydarzeń w najbliższych dwunastu miesiącach, a uroczyste obchody przewidziano na grudzień.